Przywódcy Unii Europejskiej uzgodnili na szczycie Rady Europejskiej w czwartek, że będą podejmować działania na rzecz zwiększenia produkcji szczepionek na Covid-19 w UE i usprawnią wdrażanie szczepień w państwach członkowskich.
To absolutnie konieczne, abyśmy nadal pracowali nad poprawą produkcji szczepionek w Europie i poprawą naszych możliwości dystrybucji do państw członkowskich - powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Brukseli przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. Mimo, że wideoszczyt był zaplanowany na dwa dni, to przywódcom udało się omówić wszystkie zaplanowane kwestie w jeden dzień.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała, że mamy obecnie do czynienia z trzecią falą zachorowań na Covid-19 w Europie, ale wzrost śmiertelności jest wolniejszy, niż rozprzestrzenianie się wirusa.
W wielu krajach UE liczba zakażeń znów rośnie, głównie przez wariant B.1.1.7 (czyli tzw. brytyjski - PAP), który jest w zasadzie obecny w każdym kraju członkowskim. Na szczęście śmiertelność jest niższa, niż tempo rozprzestrzeniania się wirusa. Widzimy pierwsze efekty szczepień. Ale ogólna sytuacja jest bardzo niepokojąca - oświadczyła von der Leyen na tej samej konferencji prasowej.
Poinformowała też, że tydzień przed końcem pierwszego kwartału 2021 roku do państw członkowskich zostało dostarczonych 88 mln dawek szczepionki na Covid-19. 62 mln dawek zostało zaaplikowanych. 18,2 mln osób zostało w pełni zaszczepionych. Zatem 4,1 proc. unijnej populacji dostało dwie dawki.
Wiemy, że moglibyśmy być szybsi, gdyby wszystkie firmy farmaceutyczne wypełniły swoje kontrakty - zastrzegła szefowa KE. Wyraziła jednak przekonanie, że cel, jakim jest zaszczepienie 70 proc. dorosłej europejskiej populacji do końca lata, zostanie osiągnięty.
Podkreśliła przy okazji, że AstraZeneca musi "nadrobić swoje znaczne opóźnienia w dostarczeniu szczepionki przeciwko Covid do 27 krajów, zanim będzie mogła ponownie eksportować" z UE. AstraZeneca dostarczyła Europejczykom tylko 30 ze 120 milionów dawek obiecanych w pierwszym kwartale.
W wieczornej części wideoszczytu wziął udział też krótko amerykański prezydent Joe Biden.
Jak przekonywał na konferencji Charles Michel, Unia Europejska i Stany Zjednoczone muszą razem chronić światowe bezpieczeństwo, demokrację i stabilność.
Widzimy, że te wartości demokracji i praworządności są ponownie pod presją, istnieją zagrożenia, zagrożenia wewnętrzne i zewnętrzne... i bardziej niż kiedykolwiek Stany Zjednoczone i Unia Europejska ponoszą odpowiedzialność za przyszłe pokolenia - powiedział.
Tematem wideoszczytu była także ocena napiętych relacji z Turcją, które w ostatnich tygodniach zaczęły się ocieplać.
Jak tłumaczył przewodniczący Rady Europejskiej, Unia pozostanie "ostrożna" jeśli chodzi o ocenę poprawy relacji z Ankarą. Dodał, że w przyszłym miesiącu być może złoży wizytę w Turcji.
Mamy nadzieję, że uda się poprawić stosunki z Turcją, ale jednocześnie ... dla nas ważne jest, aby Turcja utrzymała pozytywne, umiarkowane zachowanie. Ale pozostajemy ostrożni (...) i rzeczywiście jesteśmy w kontakcie z władzami tureckimi - zaznaczył Michel.
Jak dowiedziała się PAP, podczas obrad został podjęty temat represjonowanych Polaków na Białorusi. Premier RP Mateusz Morawiecki zwrócił uwagę na brutalne postępowanie białoruskich władz wobec niewinnych ludzi. Zażądał on zdecydowanych działań Unii w tej sprawie. Morawiecki miał podkreślić, że władze w Mińsku próbują obwiniać Polskę i polskich obywateli o destabilizowanie sytuacji. Premier wskazał, że Polska nie może się na to zgodzić.