Vital Heynen w wywiadzie dla PAP przyznał, że każdy olimpijski medal go uszczęśliwi. "Chcę go zdobyć" - podkreślił trener polskich siatkarzy. Nie ma on wątpliwości, że mimo napiętego kalendarza mistrzów świata stać, by najpierw wywalczyć awans na igrzyska w Tokio.

REKLAMA

Ludzie powtarzają: "Sam nigdy się nie zmieniasz, ale wszystko, co się dzieje dookoła cię zmienia". Te mistrzostwa zmieniły więc mnie, zawodników, panią, każdego. Odczuwam to - stwierdził Heynen pytany o zdobycie przez jego podopiecznych mistrzostwa świata. Mógłbym powiedzieć, że sam się nie zmieniłem, ale ludzie z mojego otoczenia patrzą na mnie teraz trochę inaczej. To normalne. Nawet tutaj we Friedrichshafen, gdzie pracuję na co dzień. Mieszkam w małej wiosce poza miastem, a każdego dnia ktoś chce zrobić sobie ze mną "selfie". To pewna zmiana. Można powiedzieć, że już nie jestem w stanie się ukryć - przyznał.

Wiele razy mówiłem, że nie lubię indywidualnych ocen. Po drugie, od początku przygotowań do sezonu wskazałem, że naszym jedynym celem jest stworzenie drużyny - podkreślił Heynen pytany o to, który z jego podopiecznych zrobił podczas mistrzostw świata największe postępy. Największym postępem było więc stawanie się coraz lepszym zespołem. Staliśmy się prawdziwą ekipą, teamem, byliśmy w tym wszyscy razem i zawodnikom zostanie to w głowach do końca życia. Będą pamiętać, jak razem graliśmy i zdobyliśmy tytuł - tłumaczył.

Pytany o swoją przyszłość trener biało-czerwonych przyznał: "Jedna rzecz, której się nauczyłem w Polsce, to że nigdy nie wiesz, co się wydarzy w tym kraju". Oczywiście, mam nadzieję, że będę kontynuował swoją pracę. Chcę też podkreślić, że w Polsce generalnie czasem zbyt szybko wysnuwa się wnioski. Uważam, że warto o nieco większą stabilizację i wiarę w długoterminową pracę danej osoby, warto dawać szansę. Choć oczywiście, mam świadomość, że nasz wynik był znacznie, ale to znacznie ponad moje czy wszystkich innych oczekiwania - stwierdził szkoleniowiec.

Heynen był też pytany, jak Polacy mogą sobie poradzić na igrzyskach olimpijskich. Poprawne byłoby stwierdzenie, że ten zespół jest wart więcej niż brąz. Jeśli spojrzy się na sprawę realistycznie i przypomni sobie, że polska siatkówka czeka na podium w igrzyskach ponad 40 lat, to trzeba być na tyle skromnym, by odpowiedzieć: "Tak, każdy olimpijski mnie uszczęśliwi" - stwierdził. Oczywiście, nie pojedziemy tam walczyć o trzecie miejsce, które byłoby i tak wspaniałym wynikiem. Ale też nie jest tak, że po zdobyciu mistrzostwa świata można mówić, że tylko złoto nas zadowoli. Olimpijski medal to niesamowita sprawa. Jest on na mojej liście i chcę go zdobyć - podsumował.

(mn)