Węgierski rząd postanowił rozpisać referendum ws. zarządzonych przez Unię Europejską obowiązkowych kwot przyjmowania uchodźców - poinformował premier Viktor Orban. Występując na konferencji prasowej w węgierskim parlamencie, oświadczył, że kwoty takie oznaczałyby wyrysowanie na nowo etnicznej, kulturalnej i religijnej mapy Węgier i Europy.
Rząd odpowiada obecnie na publiczne nastroje. Sądzimy, że wprowadzanie obowiązkowych kwot dla migrantów bez wsparcia ludzi byłoby równoznaczne z nadużywaniem władzy - stwierdził Orban.
Jak podał, wniosek ws. referendum złożono już w państwowej komisji wyborczej, a pytanie, na które Węgrzy mają odpowiedzieć w głosowaniu, ma brzmieć: "Czy chce pan/pani, by Unia Europejska również bez zgody parlamentu mogła zarządzać obowiązkowe osiedlanie na Węgrzech osób innych niż obywatele węgierscy?".
Budapeszt jest jednym z najbardziej zdecydowanych przeciwników obecnej polityki Unii Europejskiej ws. uchodźców. Do niedawna przez terytorium Węgier wiódł tzw. bałkański szlak uchodźców z Grecji do Niemiec lub dalej na północ. Jednak po ukończeniu we wrześniu i październiku budowy ogrodzeń na węgierskich granicach z Serbią i Chorwacją główny nurt migracji przesunął się na sąsiednie terytoria Chorwacji i Słowenii.
W Polsce za referendum ws. przyjmowania uchodźców "w ramach systemu relokacji w Unii Europejskiej" opowiada się Ruch Kukiz'15, który 21 stycznia ogłosił rozpoczęcie zbiórki podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie takiego referendum.
Proszę państwa, Polska to nasz dom i to my powinniśmy decydować, kto obok nas będzie w nim mieszkał - mówił wówczas na konferencji prasowej lider Ruchu Paweł Kukiz.
(edbie)