Waszyngton zatwierdził plany ataków odwetowych na powiązane z Iranem obiekty w Iraku i Syrii. Informację przekazali amerykańskiej stacji CBS News urzędnicy administracji USA. Uderzenia mają stanowić odpowiedź Stanów Zjednoczonych po niedzielnym ataku na amerykańskich żołnierzy w Jordanii.
Celem amerykańskich ataków mają być nie tylko obiekty, ale także personel - przekazuje CBS News, powołując się urzędników administracji.
Te plany to odpowiedź na ataki dronów i rakiet wymierzone w siły USA w regionie, w tym niedzielny atak dronów, w którym zginęło trzech członków amerykańskich służb w bazie Tower 22 w Jordanii, w pobliżu granicy z Syrią. Odkąd jednak wspierana przez Iran bojówka Kataib Hezbollah ogłosiła w środę, że zawiesza operacje wojskowe przeciwko siłom amerykańskim, w regionie nie doszło do żadnych nowych ataków na oddziały amerykańskie.
W czwartek w Pentagonie sekretarz obrony Lloyd Austin przekazał, że USA nie będą tolerować ataków na swój personel. "To niebezpieczny moment na Bliskim Wschodzie" - przekazał Austin.
Dodał też, że Waszyngton zamierza zrobić wszystko, by uniknąć szerszego konfliktu na Bliskim Wschodzie. "Podejmiemy wszelkie niezbędne działania, aby bronić Stanów Zjednoczonych, naszych interesów i naszego narodu, a także będziemy reagować, kiedy wybierzemy, gdzie wybierzemy i jak wybierzemy" - zaznaczył jednak szef Pentagonu.
Według anonimowych urzędników amerykańskich, pogoda będzie decydującym czynnikiem determinującym czas przeprowadzenia uderzeń. Stany Zjednoczone są w stanie przeprowadzać ataki przy złej pogodzie, wojsko USA woli mieć lepszą widoczność wybranych celów, aby zabezpieczyć się przed przypadkowym trafieniem cywilów - przekazało CBS News.
Iran zapowiada, że odpowie "zdecydowanie" na ewentualny atak Amerykanów.
Iran: Iranian officials are attempting to deter a US response to the January 28 attack that killed three US servicemembers in northeastern Jordan. Iranian officials warned on January 30 and 31 that Iran will respond decisively" to any US retaliation targeting Iran. https://t.co/eDSNmI1FlM pic.twitter.com/FZA6ztjrpE
criticalthreatsFebruary 1, 2024
Po rozpoczęciu przez Izrael niszczycielskiej ofensywy w Strefie Gazy, szereg wspieranych przez Iran grup na Bliskim Wschodzie zintensyfikowało ataki na siły amerykańskie stacjonujące w regionie Bliskiego Wschodu.
Wspierani przez Iran jemeńscy rebelianci Huti od listopada wielokrotnie atakowali statki na wodach okalających Jemen, głównie na Morzu Czerwonym, twierdząc, że w ten sposób wspierają działania palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas i jej walkę z Izraelem w Strefie Gazy. Często jednak okazywało się, że ostrzeliwali jednostki nie mające powiązań z Izraelem.
W odpowiedzi na ataki zagrażające transportowi morskiemu wojska amerykańskie prowadzą od 12 stycznia naloty na cele Huti w Jemenie.