Amerykańska dyplomacja nie przebiera w słowach, komentując podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę kontrowersyjnej noweli ustawy o IPN. "Stany Zjednoczone są rozczarowane" - czytamy w oświadczeniu sekretarza stanu USA Rexa Tillersona. "Wejście tego prawa w życie wpłynie negatywnie na wolność słowa i badań naukowych" - stwierdza również Tillerson.
Stany Zjednoczone ponownie podkreślają, że sformułowania typu "polskie obozy śmierci" są bolesne i mylące - stwierdza Tillerson w oświadczeniu, po czym zastrzega: Takie historyczne niedokładności naznaczają Polskę, naszego bliskiego sojusznika, i muszą być zwalczane w sposób, który chroni podstawowe wolności.
Wierzymy, że otwarta debata, nauka i edukacja są najlepszymi sposobami przeciwdziałania wprowadzającym w błąd sformułowaniom - podsumował szef dyplomacji USA.
Stany Zjednoczone s rozczarowane tym, e polski prezydent podpisa ustaw, ktra nakadaaby kary za przypisywanie zbrodni nazistowskich pastwu polskiemu napisa we wtorek w owiadczeniu sekretarz stanu USA Rex Tillerson. Wicej w mojej relacji z Waszyngtonu tu i w @RMF24pl pic.twitter.com/5C3iBCGOcb
p_zuchowski7 lutego 2018
Temat polskich przepisów zaistniał również w czasie spotkania rzeczniczki Departamentu Stanu USA Heather Nauert z dziennikarzami. Pytana, czy nowelizacja może mieć wpływ na polsko-amerykańskie relacje, Nauert odparła, że nie zamierza spekulować na temat tego, co mogłoby się zdarzyć. Ale chcę powiedzieć, że jasno wyraziliśmy nasze obawy - stwierdziła. Stany Zjednoczone s rozczarowane z powodu tego ze prezydent Polski podpisa ustaw o IPN - napisa w owiadczeniu Rex Tillerson Sekretarz Stanu USA. O Polsce mowa bya te w czasie konferencji prasowej w Departamencie Stanu. Pytali nie tylko dziennikarze z Polski. @RMF24pl pic.twitter.com/RKWiCUWucW
Oświadczyła również, że na linii Waszyngton - Warszawa prowadzone będą w tej sprawie rozmowy i że mogą to być - jak się wyraziła - "twarde" rozmowy, bo Stany Zjednoczone są poważnie zaniepokojone sytuacją.
Departament Stanu USA znw zabiera gos w sprawie Polski. Owiadczenie Sekretarza Stanu Rexa Tillersona dotyczce ustawy o IPN. @RMF24pl pic.twitter.com/r8MbELXm3g
p_zuchowski6 lutego 2018
Zgodnie z oprotestowaną w Polsce i za granicą nowelizacją, "kto publicznie i wbrew faktom przypisuje Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie (...) lub za inne przestępstwa stanowiące zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne lub w inny sposób rażąco pomniejsza odpowiedzialność rzeczywistych sprawców tych zbrodni, podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat 3".
Te kontrowersyjne przepisy Sejm przyjął 26 stycznia, a więc w przeddzień rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz, zaś w ubiegłym tygodniu, w nocy ze środy na czwartek, dokument bez poprawek przyjął Senat.
We wtorek z kolei Andrzej Duda ogłosił, że podpisze nowelę i skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego.
Prezydent wyjaśniał, że chce, by TK zbadał, czy "wolność słowa nie jest przez te przepisy w sposób nieuprawniony ograniczona", a także, by zbadał kwestię tzw. określoności przepisów prawa, które - jak podkreślił - "muszą być precyzyjne".
Wczesnym popołudniem krótkie oświadczenie ws. nowych polskich regulacji wydał - na Twitterze - izraelski resort dyplomacji.
Izrael kontynuuje dialog z polskimi władzami i wyraził swoje zastrzeżenia wobec nowego polskiego prawa - stwierdziło ministerstwo w komunikacie.
Zaznaczyło również, że ma nadzieję, iż do czasu zakończenia obrad Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie "zdołamy uzgodnić zmiany i poprawki".
(e)