Tylko 38 tysięcy sztuk amunicji kalibru 155 mm przekazały do tej pory Ukrainie kraje Unii Europejskiej – ujawnił w rozmowie z brukselską korespondentką RMF FM wysoki rangą dyplomata UE. Unia zobowiązała się dostarczyć 1 mln pocisków do końca roku. Na razie plan udało się wykonać w jednej czwartej, a najbardziej pożądana przez Ukraińców amunicja kalibru 155 mm stanowi tylko niewielką część ogólnej puli dostaw.
Rozmówcy korespondentki RMF FM narzekają na słabe tempo dostarczania broni Ukrainie - zwłaszcza, że wysyłane jest nie to, czego potrzebuje ona najbardziej. "Nie znaczy to, że wysyłany jest stary, bezużyteczny sprzęt, ale pół roku temu prezydent Zełenski wyraźnie mówił, że potrzebne są pociski kalibru 155 mm" - mówił dziennikarce RMF FM dyplomata.
Szef dyplomacji UE Josep Borrell informował, że do tej pory kraje UE przekazały Ukrainie amunicję o wartości ponad 1 mld euro, czyli 224 tys. pocisków i 2,3 tys. rakiet. Jak dowiedziała się brukselska korespondentka RMF FM, tylko 38 tys. sztuk to amunicja kalibru 155 mm, której Kijów najbardziej potrzebuje.
Borrell tłumaczył, że kraje Unii dostarczają Ukrainie tyle amunicji, na ile pozwalają zasoby ich magazynów. Do opóźnień może dojść także z powodu Węgier, które wciąż blokują pół miliarda euro z Europejskiego Funduszu Pokojowego (chodzi o 8. transzę), bo chcą, by Ukraina wykreśliła ich bank OTP z listy sponsorów wojny.
Na razie węgierska blokada nie przekłada się jeszcze na zwroty kosztów za wysłane przez kraje UE faktury, bo rozliczana jest dopiero druga i trzecia transza. To jednak zły sygnał - mówił rozmówca RMF FM. Także Niemcy, które są największym płatnikiem Funduszu Pokojowego, nie są jeszcze gotowe zwiększyć środki - ujawnił dyplomata.
Niemcy chcą ściśle powiązać proponowane przez Borrella zwiększenie środków na broń do 20 mld euro do 2027 r. ze śródokresowym przeglądem unijnego budżetu na lata 2021-2027. Tymczasem Fundusz to środki pozabudżetowe i ze wspólnym unijnym budżetem teoretycznie nie ma nic wspólnego.