Wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka powiedział, że bombardowanie przez rząd syryjski Wschodniej Guty oraz ostrzał Damaszku przez rebeliantów to prawdopodobnie zbrodnie wojenne, a ich sprawcy muszą być pociągnięci do odpowiedzialności.

REKLAMA

Raz jeszcze muszę podkreślić, że to, co widzimy we Wschodniej Gucie i gdzie indziej w Syrii, to prawdopodobnie zbrodnie wojenne i potencjalnie zbrodnie przeciwko ludzkości - powiedział wysoki komisarz Zeid Ra'ad Al-Hussein podczas debaty w Genewie zwołanej w trybie pilnym na wniosek Wielkiej Brytanii.

Sprawcy tych zbrodni powinni zdawać sobie sprawę, że są identyfikowani oraz że powstają w ich sprawie dossier, które posłużą w przyszłości do wniesienia aktów oskarżenia - dodał.

Syria musi zostać podana do Międzynarodowego Trybunału Karnego. Próby udaremnienia działania wymiaru sprawiedliwości i ochrony tych zbrodniarzy są haniebne - oświadczył Zeid.

Wielka Brytania przygotowała projekt rezolucji, która wzywa śledczych ONZ ds. zbrodni wojennych, aby przeprowadzili dochodzenie w związku z wydarzeniami w Gucie i do czerwca przedstawili raport na temat.

Ambasador Wielkiej Brytanii przy ONZ Julian Braithwaite nazwał Gutę "epicentrum" cierpienia w Syrii, gdzie umierające z głodu rodziny kryją się w piwnicach przed bezlitosnym bombardowaniem przez siły rządowe.

W oblężonej Wschodniej Gucie, ostatniej kontrolowanej przez rebeliantów enklawie niedaleko Damaszku, w wyniku trwającej 12 dni ofensywy sił rządowych zginęły setki ludzi.

Bombardowanie trwa mimo przyjętej 24 lutego rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ wzywającej do 30-dniowego zawieszenia broni - zaznaczył Zeid.

Ambasador Syrii przy ONZ w Genewie Hussam Aala nazwał wystąpienie wysokiego komisarza "selektywnym i stronniczym", a debatę "upolitycznioną". Jego zdaniem Syria otworzyła korytarze humanitarne dla cywilów, "by oddzielić ich od terrorystów".

Zamieszkana przez 400 tys. osób enklawa jest oblężona przez syryjskie siły rządowe od 2013 roku. W 2017 roku Wschodnia Guta została włączona do wyznaczonych przez Rosję, Turcję i Iran stref deeskalacji, jednak nie zapewniło to bezpieczeństwa cywilom.

(az)