Ukraińskie śledztwo ws. katastrofy malezyjskiego samolotu (lot MH17), zestrzelonego w ubiegłym roku nad Donbasem, wykazało, że rakieta Buk, która trafiła w maszynę, została odpalona z terytoriów będących pod kontrolą prorosyjskich separatystów. Poinformował o tym we wtorek wicepremier Hennadij Zubko, szef komisji rządowej badającej przyczyny katastrofy. Oświadczył, że była ona zaplanowanym aktem terrorystycznym.
Był to zaplanowany akt terrorystyczny dokonany z terytorium, które nie było pod kontrolą Ukrainy. Rakieta została odpalona w rejonie miasta Sniżne (obwód doniecki na wschodzie kraju) - powiedział na konferencji prasowej.
W sprawie malezyjskiego Boeinga 777 wypowiedział się także prezydent Petro Poroszenko. Jego rzecznik Swiatosław Cehołko napisał na Twitterze: "Poroszenko: MH17 został zestrzelony z terytorium okupowanego przez Rosjan i z rosyjskiej broni". Nazwiska winnych powinien ogłosić trybunał, który zablokowała FR (Federacja Rosyjska) - dodał rzecznik.
W lipcu Malezja, będąca jednym z 15 członków Rady Bezpieczeństwa ONZ, przedstawiła projekt rezolucji Rady, na podstawie której miałby powstać międzynarodowy trybunał do ścigania winnych zestrzelenia samolotu. Dysponująca prawem weta w Radzie Bezpieczeństwa Rosja wyraziła sprzeciw wobec utworzenia takiego trybunału, nazywając pomysł "przeciwskutecznym", a także "przedwczesnym i nielogicznym".
We wtorek holenderski urząd ds. bezpieczeństwa (OVV) poinformował w raporcie na temat katastrofy, że boeing zestrzelony latem 2014 r. nad wschodnią Ukrainą, został strącony przez wyprodukowany w Rosji pocisk ziemia-powietrze Buk.
W katastrofie zginęło 298 osób, głównie Holendrzy. Zachód i Ukraina uważają, że maszyna została najprawdopodobniej zestrzelona rakietą ziemia-powietrze dostarczoną separatystom przez Rosję. Moskwa stanowczo odrzuca te oskarżenia i wskazuje na ukraińskie siły jako na sprawców katastrofy.
(mal)