Minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin oświadczył, że prawda historyczna nie powinna być regulowana za pomocą ustaw. Wpis o takiej treści szef ukraińskiej dyplomacji zamieścił w środę na swoim Twitterze pod hasztagiem #Poland.

REKLAMA

Prawda historyczna nie ma granic narodowych i nie jest wyznaczana ustawami. Ona istnieje albo należy jej poszukiwać. I w tym i w drugim przypadku akty ustawodawcze (w niczym) nie pomogą - napisał Klimkin.

Minister zadeklarował, że on sam zawsze będzie głosił prawdę. Będę "szanował tych, którzy na to zasłużyli. Potępiał tych, którzy się zhańbili. Nieważne - swoich, czy obcych. Wszystko jedno, czy w Warszawie, w Kijowie, czy w jakimkolwiek innym miejscu" - czytamy we wpisie Klimkina.

Ukraiński IPN "nie widzi możliwości współpracy z Polską"

Ukraiński IPN poinformował, że po podpisaniu przepisów, nie widzi możliwości dalszej współpracy w ramach Ukraińsko-Polskiego Forum Historyków w dotychczasowym kształcie.

W wydanym komunikacie ukraiński IPN ogłosił, że przyjęcie nowej ustawy o IPN Polski, która przewiduje m.in. odpowiedzialność karną za zaprzeczanie "zbrodniom ukraińskich nacjonalistów w latach 1925-1950", poważnie ogranicza pole dyskusji i dialogu historyków.

IPN w Kijowie oświadczył, że w związku z nowelizacją nie może on "zagwarantować ukraińskim badaczom wolności słowa na terytorium Polski", a nawet "bezpieczeństwa podczas ich pobytu" w tym kraju.

Dlatego też, przestrzegając wartości otwartego dialogu i wolnego dostępu do źródeł, zwracamy się do polskich kolegów z propozycją kontynuowania dyskusji historycznych na terytorium Ukrainy, gdzie nie obowiązują żadne ograniczenia czy dyktat polityczny w kwestii ocen przeszłości - czytamy.

Ukraiński IPN przypomniał, że od 2015 roku doszło do pięciu spotkań uczestników Ukraińsko-Polskiego Forum Historyków. Spotkania te odbywały się dwa razy w roku, na przemian na Ukrainie i w Polsce.

Na czele ukraińskiego IPN stoi Wołodymyr Wiatrowycz, historyk krytykowany w Polsce m.in. za tezę, że konflikt polsko-ukraiński podczas drugiej wojny światowej i w okresie powojennym, w tym ludobójstwo na Wołyniu, był konfliktem zbrojnym między polskimi i ukraińskimi formacjami podziemnymi.

We wtorek prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o IPN, która dopuszcza m.in. karanie za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów. Szef państwa zdecydował jednocześnie, że skieruje tę ustawę w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego, by ten zbadał m.in., czy przepisy noweli ustawy o IPN nie ograniczają wolności słowa.

Wcześniej we wtorek Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła oświadczenie, w którym potępiła nowelizację oraz zaapelowała do prezydenta Dudy i obu izb polskiego parlamentu o przywrócenie równowagi relacjom ukraińsko-polskim.

Zdaniem ukraińskich deputowanych nowelizacja ustawy o IPN zawiera "wykrzywione pojęcie" ukraińskiego nacjonalizmu, co pozwoli na manipulowanie tym terminem i wzmocni nastroje antyukraińskie w Polsce.

(az)