Rosjanie całkowicie izolują od Ukrainy okupowane miejscowości, zabraniają ewakuacji mieszkańców; pojawiły się informacje o rozstrzelaniu wolontariuszy - podaje wywiad wojskowy Ukrainy.
Według najnowszych informacji zablokowane są wszystkie okupowane miejscowości w rejonie wełykoburłuckim w obwodzie charkowskim - poinformował wywiad. Wyjazd z nich jest możliwy tylko na terytorium Rosji.
Jak dodano, obowiązuje tam "całkowity zakaz dostarczania humanitarnych ładunków z terytorium kontrolowanego przez Ukrainę". "Miejscowych mieszkańców Rosjanie ostrzegli, że wolontariusze, którzy próbują dostarczać pomoc, są rozstrzeliwani. Niedawno pojawiła się informacja o rozstrzelaniu wolontariuszy, którzy jechali z miejscowości Szewczenkowe" - czytamy.
W okolicy według stanu z wczoraj nie ma łączności mobilnej. Wiele miejscowości zostało bez dostaw prądu. Nie działają bankomaty, a jedzenie jest sprzedawane po zawyżonych cenach - wylicza wywiad. Według niego na miejscu nie ma pomocy medycznej i dostaw leków. Drogi, w tym gruntowe, są zaminowywane.
Jak poinformował szef władz obwodowych obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj w Siewierodoniecku wojska rosyjskie zniszczyły wszystkie magazyny żywnościowe. Ludzie otrzymują produkty tylko z dostaw humanitarnych.
"Budynki w Rubiżnem i Nowodrużesku zostały zrujnowane przez armię rosyjską. Uratowano pięć osób. W Siewierodoniecku nie ocalał żaden magazyn spożywczy" - napisał szef obwodu.
Podał ten fakt jako przykład dokonanych przez wojska rosyjskie zniszczeń infrastruktury w obwodzie ługańskim. "Produkty żywnościowe ludzie otrzymują wyłącznie z dostaw humanitarnych" - podkreślił.
Dzień wcześniej, w środę Hajdaj poinformował, że 80 proc. obwodu ługańskiego znajduje się pod kontrolą wojsk rosyjskich. Rosjanie podejmują próby szturmu miast: Popasna, Rubiżne i Zołote.