Stan wojenny na Ukrainie będzie wprowadzony w przypadku agresji Rosji na pełną skalę - oświadczył ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski. „Wierzymy w to, że potężnej wojny przeciwko Ukrainie nie będzie i nie będzie szerokiej eskalacji ze strony Rosji” – dodał.
Wierzymy w to, że potężnej wojny przeciwko Ukrainie nie będzie i nie będzie szerokiej eskalacji ze strony Rosji. Jeśli będzie - będzie wprowadzony stan wojenny - oznajmił szef państwa.
Jego zdaniem sankcje wobec Rosji powinny obejmować całkowite wstrzymanie projektu Nord Stream 2. Uznanie separatystycznych tzw. republik ludowych w Donbasie, które Zełenski nazwał "terrorystycznych tworami", ocenił jako "akt agresji".
Rosja tworzy w ten sposób prawne podstawy do dalszej agresji przeciwko Ukrainy - ocenił prezydent.
Otrzymałem wniosek od MSZ, abym rozważył zerwanie stosunków dyplomatycznych z Rosją - ujawnił Wołodymyr Zełenski. Od razu po zakończeniu konferencji będę analizować tę kwestię i nie tylko tę kwestię, a nasze kroki w związku z eskalacją ze strony Rosji - dodał podczas konferencji prasowej z prezydentem Estonii Alarem Karisem.
Kreml zrobił kolejny krok ku odrodzeniu ZSRR - oświadczył chwilę wcześniej minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow.
Przed nami trudne wyzwanie. Będą straty. Trzeba będzie przejść przez ból, przezwyciężyć strach i smutek. Ale na pewno czeka nas zwycięstwo. Jesteśmy na naszej ziemi i prawda jest po naszej stronie - podkreślił w odezwie do ukraińskich wojskowych.
Nasz wybór jest bardzo prosty: bronić naszego kraju, swojego domu, swoich bliskich. Nic dla nas się nie zmieniło - dodał.
Odnosząc się do decyzji Moskwy w sprawie uznania niepodległości tzw. republik w Donbasie, Reznikow wskazał: To, o czym wiedzieliście od ośmiu lat, teraz zobaczył cały świat.
Reznikow zapewnił, że obecnie wszystkie starania militarno-politycznego kierownictwa kraju i armii mają na celu wzmocnienie obrony. Wiele osób, kierując się emocjami, będzie popychać do chaotycznych decyzji. Nie dopuścimy do tego. Nasza siła jest w jedności i pewności. Z zimną krwią - podkreślił minister.
Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał w poniedziałek dekret o uznaniu separatystycznych "republik ludowych": Donieckiej i Ługańskiej na wschodzie Ukrainy. Putin i przywódcy separatystów w Donbasie podpisali też umowy o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy z Rosją.
W wygłoszonym orędziu rosyjski prezydent nazwał Ukrainę "nieodłączną częścią" historii Rosji i jej przestrzeni kulturowej.
W odpowiedzi prezydent Wołodymyr Zełenski opublikował w nocy odezwę do narodu. Oświadczył, że Kijów kwalifikuje uznanie przez Rosję niepodległości dwóch "republik" jako naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej państwa ukraińskiego.
Jak podał w nocy Reuters, Putin wydał rozkaz wojskom rosyjskim wkroczenia na terytorium wschodniej Ukrainy.