O godz. 9 ma się rozpocząć specjalna sesja ukraińskiego parlamentu. Deputowani mają odwołać część ustaw przyjętych 16 stycznia. Są one wymierzone w protestujących przeciwników władz. Odwołanie ustaw to efekt wieczornego spotkania prezydenta Wiktora Janukowycza z opozycją.
Ustawy przyjęte przez Radę Najwyższą 16 stycznia i zatwierdzone już przez głowę państwa, m.in. zaostrzyły kary dla demonstrantów i ograniczyły działalność organizacji pozarządowych.
Podczas wieczornego spotkania Janukowycz zgodził się także na amnestię dla zatrzymanych. Wejdzie ona w życie tylko w przypadku opuszczenia wszystkich blokowanych przez protestujących dróg i budynków publicznych.
Według opozycyjnego deputowanego Andrija Parubija nie ma jednak żadnych gwarancji, że mająca większość w parlamencie prezydencka Partia Regionów będzie głosować razem z opozycją. Obietnic u nas nie brakuje. Mają zacząć wypuszczać naszych ludzi, odwołać rząd i by nasi ludzie mogli powrócić na Majdan, takie decyzje ma przegłosować władza - podkreśla Parubij.
Równocześnie dobrze poinformowany tygodnik "Dzerkało Tyżnia" donosi, że rząd zdecydował o sześciokrotnym zwiększeniu liczebności specjalnych jednostek milicji Berkut i Gryfon - z 4 do 30 tysięcy. Tygodnik twierdzi również, że w tajemnicy rząd przygotowuje dokumenty dla wprowadzenia stanu wyjątkowego.
(mpw)