Po publikacji przez jedną z kijowskich klinik reprodukcji nagrania, na którym widać kilkadziesiąt noworodków urodzonych przez surogatki czekających na odbiór przez obcokrajowców, ukraińskie media zwracają uwagę na różne aspekty surogacji w tym kraju. Piszą m.in. o sprawie chorej dziewczynki, której nie chciała odebrać amerykańska para.
W związku z zamknięciem granic przez pandemię koronawirusa w jednym z kijowskich hoteli na odbiór czeka kilkadziesiąt niemowlaków, urodzonych przez surogatki dla cudzoziemców - przypomina portal Ukraińska Prawda - Życie. "Ale jest na Ukrainie dziecko, również urodzone w ramach surogacji, którego rodzina nie odbierze nawet wtedy, kiedy otworzą się światowe granice" - podkreśla serwis.
Cztery lata temu w szpitalu w Zaporożu surogatka (kobieta wewnętrznie przesiedlona z obwodu donieckiego na wschodzie kraju) w 25. tygodniu ciąży urodziła dla amerykańskiej pary bliźnięta: chłopca, który zmarł przy porodzie, i ważącą zaledwie 800 g dziewczynkę. Po rodzicach zostało jej amerykańskie imię Bridgette i dokument "pozwalający wszystkim ukraińskim szpitalom na odłączenie jej od aparatury podtrzymującej życie" - czytamy. Lekarze prognozowali, że dziecko będzie w stanie wegetatywnym, również specjaliści w USA, z którymi konsultowała się para, nie dawali mu szans.
Rodzice dziewczynki napisali list, w którym podkreślili, że lekarze rekomendują im "wstrzymanie wszelkiego leczenia, by mogła odejść w spokoju". "Nie będziemy jej zabierać do Ameryki. To dziecko jest nieuleczalne" - cytuje fragment listu portal. Jak zaznacza autorka tekstu, ukraińskie prawo nie pozwala na odłączanie dziecka od aparatury podtrzymującej życie na wniosek rodziców. Jedynym uzasadnieniem jest medyczna ekspertyza stwierdzająca śmierć mózgową.
Dziewczynka jednak przetrwała najgorsze, a gdy zaczęła samodzielnie oddychać odłączono ją od specjalistycznej aparatury. "Kiedy pierwszy raz ją zobaczyłam, miała 3,5 miesiąca, leżała, pozostając na wszystko obojętna. Jakoś po miesiącu ktoś głośno zamknął drzwi i po raz pierwszy wzdrygnęła się, wtedy uświadomiliśmy sobie, że słyszy" - opowiada pielęgniarka Maryna Bojko, która do tej pory odwiedza dziewczynkę.
Po 18 miesiącach para, dla której surogatka urodziła dzieci, napisała kolejny list, w którym potwierdziła, że nie zabierze dziewczynki i wydała zgodę na jej adopcję. Od tamtej pory nie było z nimi kontaktu - pisze autorka artykułu, powołując się na australijską telewizję ABC, która nagrała na ten temat film.
Bridgette (nazywana przez pracowników szpitala, w którym spędziła swoje pierwsze trzy lata życia Brizzi) ma teraz cztery lata i mieszka w domu opieki w Zaporożu.
Po publikacji filmu ABC kilka zagranicznych par wyraziło zainteresowanie adopcją dziewczynki, jednak - jak czytamy - do 5. roku życia dziecko zgodnie z ukraińskim prawem może być adoptowane tylko przez obywateli Ukrainy. Wyjątek może być zrobiony w związku ze stanem zdrowia dziecka. Jeśli do 7. roku życia dziewczynka nie zostanie adoptowana, trafi do domu dziecka. Nie wiadomo, czy tam będzie kontynuowana jej rehabilitacja - zaznacza autorka.
Na Ukrainie "w ostatnim czasie surogacja stała się dość rozpowszechnionym zjawiskiem. Po prostu o tej usłudze w społeczeństwie nie jest przyjęte często mówić. Przede wszystkim interesują się nią ci, którzy chcą z niej skorzystać, albo kobiety, które chcą zarobić pieniądze, zostając surogatką" - podkreśla serwis Zik.ua.
Jak przekazała ukraińska adwokat Ołena Babycz, ekspertka ds. prawa medycznego, na Ukrainie działa ponad 50 klinik reprodukcji, nie ma oficjalnych statystyk w sprawie liczby matek surogatek ani liczby dzieci przez nie urodzonych.
Babycz poinformowała, że według ukraińskiego prawa rodzicami w programach surogacji może zostać jedynie oficjalnie zarejestrowane małżeństwo mężczyzny i kobiety. Koniecznym warunkiem uczestnictwa w programie - jak wyjaśniła - są wskazania medyczne u kobiety. "Jednopłciowe pary nie mają prawa uczestniczyć w programach surogacji na Ukrainie" - oznajmiła. Z kolei matką surogatką może zostać pełnoletnia kobieta, która urodziła wcześniej swoje zdrowe dziecko i nie są stwierdzone w jej przypadku przeciwwskazania medyczne.
Prawniczka wyjaśniła, że po porodzie dziecka wypełniany jest pakiet dokumentów. Surogatka podpisuje potwierdzoną notarialnie zgodę na zapisanie małżeństwa w charakterze rodziców dziecka. Następnie otrzymują oni w organach państwowej rejestracji oficjalne świadectwo urodzenia, w którym są zapisani jako rodzice. W przypadku obcokrajowców kolejnym krokiem jest zwrócenie się do ambasady kraju ich stałego pobytu. Tam składają wymagane dokumenty i otrzymują paszport lub dokumenty podroży dla dziecka.
Mimo tego, iż surogacja jest dla Ukrainy "perspektywiczna zarówno w kwestii demograficznej, jak i finansowej, coś zawsze przeszkadza w uregulowaniu spraw dotyczących ochrony praw matek i ustaleniu jasnych i zrozumiałych zasad gry dla klinik reprodukcyjnych" - zaznacza portal Unian. Po "skandalu" z dziećmi w kijowskim hotelu Wenecja w Radzie Najwyższej (parlamencie) zarejestrowano projekt przewidujący odpowiedzialność kryminalną i administracyjną za naruszenia przepisów dotyczących technologii reprodukcyjnych.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ukraina: Dzieci urodzone przez surogatki czekają na odbiór. Problemem zamknięte granice