"Mamy większe przychody, ale większe były też wydatki" - tak dyrektor operacyjny UEFA Martin Kallen odpowiada na pytanie o zyski z Euro 2012. Jak dodał, w porównaniu z mistrzostwami cztery lata temu, impreza sportowa przeprowadzona w Polsce i na Ukrainie przyniesie mniejszy zysk netto.

REKLAMA

Według odpowiedzialnego za organizację Euro 2012 przedstawiciela Europejskiej Federacji Piłkarskiej, finansowo UEFA zyskała na mistrzostwach mniej, niż zarobiła na poprzednich rozgrywkach w Austrii i Szwajcarii.

Przychody z tytułu sprzedaży praw do transmisji telewizyjnych, sponsoringu, sprzedaży licencji i biletów przekroczyły wprawdzie zyski z 2008 roku (wynosiły one odpowiednio 1383 mln euro w 2012 i 1351 mln przed 4 laty), jednak w czasie tegorocznych mistrzostw znacznie wyższe były też koszty. To z powodu rozgrywek w dwóch, znacznie większych niż Austria i Szwajcaria krajach, oraz z powodu zatrudnienia znacznie większej ilości personelu - tłumaczy Martin Kallen.

Przedstawiciel UEFA nie był jeszcze w stanie ocenić precyzyjnie, ile wyniosą koszty. Większość wydatków związanych z mistrzostwami organizowanymi w Polsce i na Ukrainie to kwestia ostatnich dwóch miesięcy. Dokładne liczby powinny być znane jesienią po zaksięgowaniu wszystkich przychodów i wydatków.

Zdaniem Martina Kallena Euro 2012 można uznać za wielki sukces. Na stadionach obserwowało mecze 1,44 mln. widzów, w strefach kibica - ponad 7 mln. Najwięcej osób pojawiło się w strefie kibica w Kijowie - prawie 2,2 mln i w Warszawie - 1,4 mln. Wydano 9938 akredytacji, ściągnięto 5 mln aplikacji Euro na smartfony, a w czasie meczu finałowego pobity został rekord liczby wpisów na twitterze - 16,5 miliona. Po czwartym golu Hiszpanów wysyłano 15 358 tweetów na sekundę.