W ubiegłym roku akademickim drastycznie – o ponad 50 procent - zmniejszyła się liczba studentów otrzymujących stypendia naukowe - wylicza „Rzeczpospolita”. Powodem nie jest deficyt zdolnych młodych ludzi, ale wprowadzony przed rokiem nowy system podziału pieniędzy.

REKLAMA

Reforma przyznawania stypendiów miała wspierać studentów biedniejszych kosztem tych, którzy się dobrze uczyli. Stypendium za wyniki w nauce zostało zastąpione stypendium rektora dla najlepszych żaków. Na każdym kierunku może je pobierać nie więcej niż 10 procent osób.

Okazuje się, że po wprowadzeniu tych limitów, środki na ten cel nie zostały wykorzystane przez uczelnie. Z danych GUS wynika, że w 2011 roku stypendia otrzymało raptem 129 tysięcy studentów, a rok wcześniej aż 230 tysięcy. Eksperci zauważają, że uczelnie wprowadziły zbyt rygorystyczne kryteria. W niektórych przypadkach student musi być np. współautorem publikacji w międzynarodowym czasopiśmie lub uczestniczyć w konferencjach. Sama średnia nie wystarczy.

Otrzymanie stypendium rektora jest coraz trudniejsze, od studentów wymaga się osiągnięć jak od naukowców - uważa Wiesław Suchowiejko, poseł PO, członek stałej podkomisji ds. ekonomiki edukacji i nauki. Stypendium rektora wynosi od 100 do 500 zł.

Rzeczpospolita