Julia Tymoszenko atakuje. Kandydatka na prezydenta Ukrainy oskarżyła swego rywala Wiktora Janukowycza o chęć sfałszowania wyników planowanej na niedzielę drugiej tury wyborów prezydenckich. Miałyby pomóc mu w tym uchwalone w środę przez parlament zmiany w ordynacji wyborczej.
Partia Regionów (Janukowycza) wraz z jej satelitami przegłosowała zmiany w ordynacji wyborczej, bo dzięki nim będzie mogła dokonać fałszerstw wyborczych. Zmiany te dały Centralnej Komisji Wyborczej prawo do zmiany składu okręgowych komisji wyborczych, by w ten sposób sfałszować wyniki wyborów - oświadczył przedstawiciel Tymoszenko, Serhij Sobolew.
Chwilę później Tymoszenko opublikowała oświadczenie, w którym uznała, że przyjęte w parlamencie zmiany świadczą o tym, że Janukowycz nie wierzy w swe zwycięstwo wyborcze. Przed uchwaleniem zmian w ordynacji wyborczej skład komisji wyborczych był równy: połowę członków stanowili ludzie Janukowycza, a drugą połowę - moi przedstawiciele. Dawało to nadzieję, że wyniki wyborów i sam proces głosowania znajduje się pod kontrolą. Obecnie, na bazie nowej ordynacji wyborczej, wszystkie komisje wyborcze mogą opierać się wyłącznie na przedstawicielach jednego kandydata - podkreśliła Tymoszenko.
Do głosowania nad zmianami w prawie wyborczym doszło późnym popołudniem. Projekt ustawy w tej sprawie poparli deputowani Partii Regionów Janukowycza, lojalna wobec ustępującego prezydenta Wiktora Juszczenki część klubu Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona i komuniści.
Zgodnie z przyjętą ustawą, decyzje lokalnych komisji wyborczych będą prawomocne nawet w sytuacji, gdy nie będzie w nich kworum. Wcześniej potrzeba było do tego co najmniej 2/3 członków. Ponadto parlament zdecydował, że w razie paraliżu prac lokalnej komisji wyborczej, jej kompetencje może przejąć komisja okręgowa.
Jeśli prezydent Juszczenko uważa, że niesie odpowiedzialność za kontynuację demokratycznego rozwoju naszego państwa, niezwłocznie powinien zawetować tę ustawę - oświadczyła w odpowiedzi na głosowanie w parlamencie Julia Tymoszenko.