Do końca tygodnia w Krakowie zamknięte mają zostać niektóre placówki medyczne i szpitale oddziały, by ich personel przenieść na covidowe oddziały intensywnej terapii. Także w tym tygodniu może rozpocząć się relokacja pacjentów do innych województw. W Małopolsce zostało już tylko 7 wolnych respiratorów
Zamknięcie części placówek medycznych lub szpitalnych oddziałów ma nastąpić w Krakowie jeszcze w tym tygodniu. Zamknięte mogą zostać placówki, czy oddziały rehabilitacyjne lub te, gdzie są leczeni lżej chorzy pacjenci. Wszystko po to, żeby można było przekierować personel do pracy na oddziały intensywnej terapii, gdzie hospitalizowanych jest coraz więcej pacjentów.
Chodzi o stworzenie interdyscyplinarnych zespołów, składających się z pracowników ochrony zdrowia z różnych dziedzin. Do już pracujących przy respiratorach anestezjologów dołączyć miałby np. pielęgniarki z placówek rehabilitacyjnych.
W całej Małopolsce zostało już tylko 7 wolnych respiratorów, ale jeszcze dziś w niektórych szpitalach uruchomiane mają zostać kolejne łóżka z podłączeniem do tlenu - m.in. dzięki przeniesieniu części personelu do pracy przy pacjentach covidowych.
Wobec coraz większych potrzeb hospitalizacji pacjentów w Małopolsce z powodu Covid-19 została podjęta decyzja o ich relokacji. Jeszcze w tym tygodniu chorzy mogą trafić do szpitali w województwie łódzkim i lubelskim.
Małopolskim szpitalom zostały także zmienione procedury, dotyczące podawania tlenu. Po indywidualnej ocenie stanu pacjenta ma mu być podawana najmniejsza z skutecznych dawek tlenu. Chorzy, którzy mogą wstawać z łóżek, za każdym razem gdy z nich odchodzą, muszą zakręcać urządzenie do tlenoterapii. To ma pomóc w zaoszczędzeniu tego najpotrzebniejszego obecnie gazu w szpitalach.
Sytuacja respiratorowa w Małopolsce należy do najtrudniejszych w kraju - mówił we wtorek podczas briefingu prasowego wojewoda małopolski Łukasz Kmita.
Sięgamy do najgłębszych rezerw. Utworzyliśmy ponad 410 łóżek respiratorowych - mówił Kmita. Dodał, że w najbliższych dniach liczba ta zwiększy się jeszcze o co najmniej 20, ale i tak znacznie został przekroczony poziom łóżek respiratorowych ze szczytu drugiej fali pandemii, kiedy w całym regionie było ich 350.