Donald Tusk przechodzi do ofensywy i ogłasza koniec chudych lat w Polsce. "W ciągu pięciu lat europejskiego kryzysu wzrost PKB wyniósł prawie 20 proc. - powiedział w Krynicy, gdzie ruszyło Forum Ekonomiczne. "Pod tym względem jest absolutnym rekordzistą w Unii Europejskiej" - dodał premier. Według szefa rządu, wyszliśmy obronną ręką z kryzysu, który mocno dał się we znaki w Europie.

REKLAMA

W IV kw. wzrost PKB może przekroczyć 2,0 proc.; w całym 2013 r. może przekroczyć 1,5 proc. Na początku przyszłego roku możliwy jest wzrost PKB na poziomie 3 proc. - twierdzi premier. W 2008 r., kiedy byłem na forum w Krynicy po raz pierwszy jako premier, zapowiedziałem szybką polską drogę do strefy euro. Bardzo szybko zrozumiałem, jak bardzo prawdziwe i mądre jest powiedzenie: kiedy ludzie planują, Pan Bóg się śmieje - powiedział Donald Tusk.

Pięć lat temu, kiedy rozpoczął się europejski i światowy kryzys, niepokojące sygnały dotknęły też polskie finanse oraz polską gospodarkę. Te sygnały to był spadek złotego, w lutym 2009 roku osiągnął 4,83 w relacji do euro. Wtedy zdecydowaliśmy się na równoczesną werbalną, twardą interwencję, a także interwencję faktyczną - podkreślił premier.

Długo wymieniał też zasługi swojego rządu w zatrzymaniu kryzysu, który zalał Europę. Obligacje doszły do prawie 7 proc. w październiku 2008 roku. I wtedy podjęliśmy decyzje, które ukształtowały polską drogę, polską obronę przed kryzysem, która okazała się skuteczna - powiedział. To przede wszystkim bardzo ostrożne podejście do doktryn i do różnych rad, które pojawiały się w odniesieniu do naszych rozwiązań - zaznaczył Tusk.

Tusk optymistą: Był kryzys, już go nie ma

Polacy odparli kryzys. Łomotał do naszych drzwi, ale ich nie wyważył. Nie wpuściliśmy kryzysu do Polski, oberwaliśmy trochę rykoszetami - powiedział premier, który przy okazji zapowiedział w Krynicy "dzień ogłoszenia zwycięstwa". Zwycięstwa nad kryzysem, który ostatecznie do Polski się nie wdarł, to jest równocześnie dzień, w którym komunikujemy realną szansę wzrostu - podkreślił.

Z ust premiera padła też obietnica uproszczenia systemu podatkowego. Tak, by w rok 2016 wejść w nowych warunkach gospodarowania, lepszych, łatwiejszych - powiedział. Nie zabrakło również ciepłych słów pod adresem przedsiębiorców, którzy "dźwigali ciężar odpowiedzialności za to, że Polska przeszła przez europejski kryzys suchą nogą".

Według wyliczeń szefa rządu, w 2017 roku PKB przekroczy 2 biliony złotych. Ma to umożliwić realizacja planu "Polska po kryzysie". To jest bardzo realistyczny program, to jest bardzo realistyczna wizja - zaznaczył.

W środę poznać mamy również rozstrzygnięcia dotyczące OFE. Chcę powiedzieć, że naszym głównym celem jest zdjęcie tego ciężaru, który jest przygniatający z punktu widzenia finansów publicznych i w związku z tym jest jedną z barier rozwojowych dla Polski. Mówię o tej części, która poprzez dług finansuje Otwarte Fundusze emerytalne - powiedział premier.

Ile w tym gospodarki? Ile polityki?

Koniec kryzysu ogłasza się lekko i wdzięcznie. Problem w tym, że kiedy chodzi o gospodarkę, nawet najbardziej realistyczne plany i zapowiedzi, nie zawsze się sprawdzają. Na razie w politycznej ofensywie więcej jest więc polityki i nadziei na poprawę nastrojów oraz sondaży niż realnego planu. W środę w Krynicy ze swoim gospodarczym credo ma z kolei wystąpić Jarosław Kaczyński.