Lider PO Donald Tusk zwrócił się w środę do przywódców państw-członków UE z apelem o solidarność z Polską i Litwą w obliczu kryzysu na granicy z Białorusią. Wezwał do użycia "wszystkich dostępnych środków nacisku", by powstrzymać eskalację napięcia na wschodniej granicy Unii.
Lider Platformy Obywatelskiej przebywa w środę w Brukseli, gdzie prowadzi m.in. rozmowy w związku z obecnym kryzysem migracyjnym.
Wystosował też list otwarty do przywódców państw Unii Europejskiej. Zwracam się do Was, przywódców państw-członków Unii Europejskiej, z gorącym apelem o pełną solidarność z Polską i Litwą w obliczu wstrząsającego kryzysu na granicy z Białorusią - napisał szef PO.
List otwarty do Przywdcw pastw Unii Europejskiej: pic.twitter.com/UG3uNAt3Jr
donaldtuskNovember 10, 2021
Niezależnie od Waszych poglądów na kwestię migracji i oceny sytuacji wewnętrznej w Polsce, musimy - podkreślam, musimy - jako wspólnota polityczna użyć wszystkich dostępnych środków nacisku w celu powstrzymania eskalacji napięcia na wschodniej granicy Unii - podkreślił były polski premier i były przewodniczący Rady Europejskiej.
Dodał, iż "dla wszystkich powinno być już jasne, że kryzys ten został spowodowany cynicznie przez Aleksandra Łukaszenkę, a jego celem jest destabilizacja Polski, Litwy i całej Unii". W każdej chwili sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Chodzi o fundamentalne bezpieczeństwo całej naszej wspólnoty - wskazał Tusk.
Jego zdaniem, "nie ma już czasu i miejsca na czekanie". Potrzebne są trudne decyzje wobec Mińska i wsparcie Polski i Litwy. Brak reakcji lub przesuwanie jej w czasie tylko rozzuchwali prowokatorów oraz ich protektorów i doprowadzić może do dramatycznych, trudnych do przewidzenia konsekwencji. Liczę na Waszą mądrość i determinację - zaznaczył lider PO.
Grupa migrantów od poniedziałku jest obecna przy granicy polsko-białoruskiej w okolicach Kuźnicy. Według wyliczeń straży granicznej, chodzi o około 800 osób, a szef MSWiA Mariusz Kamiński uważa, że wzdłuż całej granicy może być nawet 4 tysiące migrantów.
Problemy są także przy granicy białorusko-litewskiej, tam bowiem także pojawiły się grupy migrantów. Litewski parlament już podjął decyzję o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na terenie przygranicznym.
Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot z drutem kolczastym wyposażony w urządzenia elektroniczne.
Zapora wzdłuż granicy z Białorusią powstanie na długości 180 km na terenie Podlasia. Na terenie Lubelszczyzny naturalną zaporą jest rzeka Bug. Łącznie zapora będzie miała 5,5 metra wysokości. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu oraz kamery dzienne i nocne.
Od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów.
Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.