Dzień po rozwodzie z Unią Europejską w Wielkiej Brytanii nic się nie zmieniło. Londyn i Bruksela przez kolejne miesiące będą układać na nowo wzajemne relacje. Zmiany dopiero nadejdą. Są jednak co najmniej trzy rzeczy, których brexit nie ruszy.
James Bond jest marką międzynarodową. Brexit mu niegroźny, choć... być może kiedyś pojawi się jakiś Mr Brexit jako złoczyńca w filmie o słynnym agencie 007. W centrum Londynu, w krainie teatrów West End znajduje się Muzeum Jamesa Bonda. Zwiedzających na pewno też nie zabraknie. Niektórzy zastanawiają się jednak, czy brexit może utrudnić pracę artystom, którzy przyjeżdżają do Wielkiej Brytanii.
Mam nadzieję, że tak się nie stanie. Chciałabym, żeby muzycy z Europy mogli nadal koncertować w Wielkiej Brytanii. Brexicie, proszę nie zmieniaj tego - mówi wiolonczelistka, która spieszy się na próbę.
Brytyjska rodzina królewska to także marka. Królowa Elżbieta II zatwierdziła ustawę o brexicie, ale tak naprawdę nie wiemy, czy go pochwala czy nie. Królowa bowiem z definicji jest apolityczna. Bez względu na relacje Wielkiej Brytanii z Unią Europejską na pewno przed Pałacem Buckingham zawsze będą pojawiać się turyści. Rodzina królewska zawsze była kojarzona z Wielką Brytanią i odwrotnie. Po brexicie nic się nie zmieni. Królowa jest królową - mówi Iga, Polka mieszkająca w Londynie.
Angielski pub to coś więcej niż miejsce, w którym można napić się piwa. Każdy Brytyjczyk ma swój ulubiony. To miejsce spotkań, celebracji i topienia smutków. Brexit jest kolejnym tematem do dyskusji nad szklanką piwa. "Ja jestem w żałobie, delikatnej, niemniej żałobie, w nadziei, że niewiele się zmieni". "Dla mnie dżin z tonikiem. Chętnie wypiję za brexit. Odzyskamy kontrolę nad naszymi granicami. Byliśmy kiedyś wspaniałym krajem i teraz znowu będziemy" - to dwie różne opinie w jednej rodzinie: syna i matki, którzy spotkali się właśnie w pubie.