Projekt nowych przepisów związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19 zakłada, że handel byłby dozwolony nie tylko w niedziele 12 i 20 grudnia, ale także 6. Aby nowelizacja weszła w życie, muszą zaakceptować ją obie izby parlamentu. To jednak kwestia problematyczna. Jedni wskazują, że w tworzeniu zapisów prawnych opieszały był rząd, a inni, iż to Senat utrudnia procedowanie uchwały.
Na stronie Rządowego Centrum Legislacji pojawił się wczoraj projekt nowelizacji jednej z tarcz antypandemicznych. Według jego zapisów w niedzielę przypadającą na 6 grudnia sklepy i galerie handlowe mogłyby być otwarte dla klientów. Warunkiem wejścia w życie uchwały jest przyjęcie jej przez Sejm oraz Senat.
Jak ustalił nasz reporter, współpracownicy Tomasza Grodzkiego, marszałka Senatu, przyznają, że ruch w kwestii niedzieli z otwartymi sklepami, jest po stronie rządu. "Zobaczymy, jakie przepisy i kiedy trafią do Senatu" - tak najkrócej można streścić sceptyczne podejście kierownictwa izby wyższej.
Ustawa umożliwiająca handel 6 grudnia jest już w Sejmie. Jeszcze dziś prace nad projektem zacznie sejmowa komisja.
Nie ma jednak pewności, że parlament zdąży uchwalić przepisy, tak byśmy mogli zrobić przedświąteczne zakupy także w niedziele 6 grudnia. Jedni twierdzą, że to Senat stoi na przeszkodzicie w procedowaniu uchwały. Inni wskazują na opieszałość rządu, który późno zaproponował zezwolenie na handel w trzy a nie dwie niedziele grudnia.
Jutro posłowie mają w planie przegłosowanie całej ustawy w Sejmie. Wtedy jednak kończy swoje posiedzenie Senat, a bez decyzji senatorów ustawa nie wejdzie w życie. Kolejne posiedzenie izby wyższej zaplanowane jest na 16 grudnia, czyli już po niehandlowej niedzieli 6 grudnia. Nie jest więc wykluczone dodatkowe posiedzenie.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości będą prawdopodobnie wywierać presję i zrzucać winę na "opozycyjny" Senat.
Zastrzeżenia do projektu nowelizacji mają związkowcy z handlowej Solidarności, a także Polska Izba Handlu, która zrzesza małe sklepy. Organizacje domagają się konsultacji w tej sprawie.
Obowiązująca ustawa o ograniczeniu handlu w niedzielę zakłada, że zakaz nie będzie obowiązywał jeszcze dodatkowo w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie, czyli 13 i 20 grudnia.
Zakaz nie obowiązuje jednak m.in. w cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą, kawiarniach. Jednak ze względu na pandemię wiele z tych biznesów funkcjonuje w zmodyfikowany sposób. Na przykład kawiarnie i restauracje mogą sprzedawać posiłki i napoje jedynie na wynos lub z dowozem do domu.
Jakie jeszcze restrykcje w związku z pandemią nas obowiązują? Przeczytajcie: Premier ogłasza 100 dni solidarności. Co to oznacza?
W związku w rozwojem epidemii i nowymi obostrzeniami we wszystkich placówkach handlowych jest wymóg noszenia maseczek ochronnych, sklepy mają obowiązek udostępnić klientom podczas zakupów rękawiczki jednorazowe i płyny do dezynfekcji rąk.
Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi kara w wysokości od 1 tys. zł do 100 tys. zł, a przy uporczywym łamaniu ustawy - kara ograniczenia wolności.