Nie jeden, ale aż trzy kluby zamierza stworzyć w nowym parlamencie koalicja ugrupowań Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza. W Sejmie Trzecia Droga stworzy dwa, a w Senacie jeszcze jeden klub. Czy to zapowiedź możliwego rozpadu, objawy ambicji, dążenie do uzyskania korzyści, czy tylko wygody?

REKLAMA

Trzecia Droga zdobyła w wyborach do Sejmu 65 mandatów; Polska 2050 zdobyła ich 33, Polskie Stronnictwo Ludowe 32 mandaty. Oba ugrupowania prowadziły kampanię wyborczą opartą w dużym stopniu na współpracy, jednak i wtedy zachowując osobne sztaby wyborcze. Decyzja o stworzeniu osobnych klubów poselskich zapowiada zarówno utrzymanie współpracy, jak zachowanie wygodnej samodzielności obu grup. Decyzja o dwóch klubach w Sejmie ma też przede wszystkim istotne znaczenie praktyczne.

Korzyści

Rozdzielenie klubów przynosi zysk choćby przy udziale w debatach. Przy podziale czasu zdecydowanie korzystniejsze jest posiadanie dwóch nawet mniejszych klubów niż jednego, choćby nawet bardzo dużego. Osobne wystąpienia w debatach pozwalają też na obszerniejsze wypowiedzi i - jeśli zachodzi taka potrzeba - podkreślenie odrębności poglądów w danej sprawie. Kluby mają ze sobą konsultować prace legislacyjne i uzgadniać stanowiska ws. głosowań, w ostateczności można jednak sobie także wyobrazić jawnie sprzeczne opinie, wyrażane przez kluby Polska 2050 - Trzecia Droga i PSL -Trzecia Droga. Oba ugrupowania chcą więc zarówno tworzyć nową jakość, jak zachować swoje tożsamości, co może być trudne, ale nie musi być niemożliwe.

Inną z korzyści z posiadania osobnych klubów jest także możliwość obsadzania objętych uzgodnieniami tzw. parytetu funkcji w Sejmie - począwszy od stanowisk wicemarszałków po obsadę funkcji szefów komisji.

Prestiż i wygody

Budynki Sejmu dysponują sporą, ale jednak ograniczoną liczbą pomieszczeń; biur i gabinetów. Ta kubatura dzielona jest w Sejmie właśnie w oparciu o liczbę klubów parlamentarnych. Lepiej jest więc mieć dwa gabinety szefów klubów niż jeden, dwa pomieszczenia przeznaczone na pracę i spotkania posłów niż jedno, dwa biura klubów zamiast jednego itp. Można też dzięki temu zachować dystans w poczynaniach dotyczących wewnętrznych spraw PSL i Polski 2050, i uwzględnić specyficzne cechy obu grup; ludowcy niekoniecznie lubią np. wegetarian, a np. ekolodzy rolników gospodarujących na dużych obszarach.

Senat - skromniejszy skład i metraż

Trzecim klubem parlamentarnym Trzeciej Drogi będzie jeszcze jej klub w Senacie. Trzecia Droga wprowadziła tam 11 senatorów: PSL - 6, a Polska 2050 - 5. W warunkach senackich rozdzielenie obu ugrupowań byłoby po prostu niepraktyczne, a wspólne decyzje w gronach kilkuosobowych można podejmować bez konieczności korzystania z osobnych pomieszczeń.

Czy na tym koniec?

Biorąc pod uwagę racjonalność zachowania ugrupowań Trzeciej Drogi nie można wykluczyć skorzystania z tego szlaku przez jeszcze jedno ugrupowanie - Suwerenną Polskę. Partia Zbigniewa Ziobry wprowadziła do Sejmu 18 posłów, i także może stworzyć osobny klub. Ta 18-ka to w przyszłej kadencji większa część całego klubu PiS niż w obecnej kadencji. Zbigniew Ziobro niebawem przestanie być ministrem i Prokuratorem Generalnym i nie będzie miał jak dotąd dwóch, ale nawet jednego gabinetu, a spotykający się w różnych miejscach jego posłowie stracą nieskrępowany dostęp do budynków rządowych.

Jeśli dodać do tego skłonność lidera do podkreślania swojej odrębności i odmiennego zdania niż np. Mateusz Morawiecki - można oczekiwać, że i on zechce korzystać z okazji, jakie dałoby mu występowanie w Sejmie w imieniu własnego klubu zamiast czekania w kolejce na czas, przydzielony w debacie z puli klubu PiS.

Możliwe więc, że liczba klubów parlamentarnych stworzonych w wyniku wyborów jeszcze bardziej przekroczy liczbę komitetów wyborczych, które wprowadziły do Sejmu posłów.