Trzeci amerykański pracownik misji chrześcijańskiej, zakażony w Liberii wirusem ebola, wyleciał z Monrowii do kraju na pokładzie specjalnego samolotu. Będzie leczony w szpitalu w stanie Nebraska - poinformowała organizacja charytatywna SIM USA.
51-letni lekarz z Bostonu Richard Sacra zgłosił się na ochotnika na wyjazd do Liberii, gdy dowiedział się o zakażeniu ebolą u dwojga innych Amerykanów - lekarza i pielęgniarki pracujących w tym zachodnioafrykańskim kraju.
Nie wiadomo, w jaki sposób doszło do zakażenia u Sacry. Pracował w Liberii jako położnik i nie zajmował się pacjentami z ebolą. Amerykanin przestrzegał wszelkich standardów bezpieczeństwa w celu uniknięcia zakażenia - zapewniła SIM USA. Według władz organizacji Sacra miał świetną opiekę w Liberii, ale ośrodek w Nebrasce dysponuje bardziej zaawansowanym sprzętem i oferuje większy zakres terapii.
Władze sanitarne Liberii badają okoliczności zakażenia lekarza.
Dwoje innych Amerykanów - doktor Kent Brantly i pielęgniarka Nancy Writebol - zakaziło się w lipcu w czasie pracy w misji chrześcijańskiej w Liberii. Oboje wrócili do USA, gdzie byli leczyli z użyciem eksperymentalnego serum w szpitalu w Atlancie. Zarówno lekarz, jak i pielęgniarka wyszli 21 sierpnia ze szpitala. Z powodu epidemii gorączki krwotocznej ebola, która wybuchła w marcu w Afryce Zachodniej, zmarło już śmierć ponad 1900 osób.
Kraje najbardziej dotknięte epidemią to Liberia, Sierra Leone i Gwinea. Nigeria jest dotknięta w mniejszym stopniu. W Senegalu stwierdzono pierwszy przypadek eboli u Gwinejczyka, który przekroczył granicę.
(mpw)