Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski powiedział, że w rozmowie z byłym prezydentem USA Barackiem Obamą potwierdził pełną kontynuację polityki prowadzonej przez poprzednie rządy w kwestii bezpieczeństwa i relacji z USA. "Jest to kwestia racji polskiej stanu" - zaznaczył.
Trzaskowski został zapytany na czwartkowej konferencji prasowej o przebieg środowej rozmowy z byłym prezydentem USA. Poinformował, że z Barackiem Obamą rozmawiał o kwestiach bezpieczeństwa, stacjonowania wojsk USA w Polsce oraz o przyszłości NATO, i żeby "potwierdzić to, że tylko Polska silna w Unii Europejskiej jest traktowana w pełni po partnersku przez USA".
Ja potwierdziłem, że jeżeli chodzi o kwestie bezpieczeństwa i relacje z USA, to tutaj jest pełna kontynuacja polityki (prowadzonej - RMF FM) przez wszystkie rządy, że jest to kwestia polskiej racji stanu. O tym głównie rozmawialiśmy: o kwestii bezpieczeństwa i przyszłości NATO - powiedział Trzaskowski.
Rozmowa odbyła się w środę. Trzaskowski przyznał, że jego sztab wyborczy zwrócił się o możliwość odbycia takiej rozmowy. Informując o niej w środę Trzaskowski napisał na Twitterze, że rozmawiał z Barackiem Obamą "o demokracji w Polsce, o znaczeniu naszego kraju dla zjednoczonej Europy, a także o tym, jak kluczową sprawą jest sojusz polsko-amerykański". "Zaufanie między naszymi narodami to fundament relacji transatlantyckich" - napisał Trzaskowski na Twitterze.
Dzi rozmawiaem z @BarackObama o demokracji w Polsce, o znaczeniu naszego kraju dla zjednoczonej Europy, a take o tym, jak kluczow spraw jest sojusz polsko-amerykaski. Zaufanie midzy naszymi narodami to fundament relacji transatlantyckich.
trzaskowski_July 1, 2020
Barack Obama był prezydentem USA w latach 2008-2016.
Podczas spotkania z mediami kandydat na prezydenta
przekonywał, że "prezydentura Andrzeja Dudy jest absolutnie podporządkowana tylko jednej partii politycznej".Jest jasne, że prezydent RP w momencie zaprzysiężenia nie może należeć do żadnej partii politycznej - powiedział Trzaskowski.
Oświadczył, że on chce wprowadzić jeszcze jedną zasadę - zasadę bezpartyjności kancelarii prezydenta. Jasno chcę powiedzieć, że na pewno w kancelarii prezydenta będą pracowali ludzie związani z bardzo wieloma środowiskami, specjaliści, społecznicy, natomiast każdy kto w momencie zaprzysiężenia będzie członkiem jakiejkolwiek partii politycznej, a będzie powołany do kancelarii, będzie musiał złożyć swoją legitymację - powiedział kandydat KO.
Aktywność współpracowników prezydenta powinna - według niego - skupić się "przede wszystkim na wzmacnianiu prezydentury i budowaniu wspólnoty".
Silny prezydent to prezydent niezależny, to prezydent który jest w stanie się unieść ponad swoje otoczenie, to prezydent który opiera się na radzie bardzo wielu środowisk, ale to przede wszystkim prezydent, który odbudowuje na serio wspólnotę - przekonywał Trzaskowski.
Na konferencji prasowej Trzaskowski został też zapytany m.in., jakie podatki są jego zdaniem możliwe do obniżenia odpowiedział: "na pewno VAT, na pewno (podniesienie - PAP) kwoty wolnej od podatku, również podatki, którymi obłożone są obecnie paliwa mogłyby ulec redukcji". Takich podatków jest więcej - stwierdził.
Dodał, że mam dziś "dominujące poczucie, że rząd coś ukrywa". Dlatego się śpieszył z organizacją wyborów. Słyszymy tego typu doniesienia, że rządzący szykują się do podnoszenia podatków. Jeżeli zostanę prezydentem, zgody na to nie będzie. Będzie twarde weto podatkowe, jeżeli chodzi o podnoszenie wszelkiego rodzaju obciążeń dla obywateli. Na to będzie jasne "nie", jasne weto - powiedział Trzaskowski.
Pytany, jak zamierza przeforsować ustawę "wszystko na rękę", nie mając większości dla tego pomysłu w Sejmie, Trzaskowski zwrócił uwagę, że podniesienie kwoty wolnej od podatku "to była inicjatywa prezydenta Andrzeja Dudy i warto mu o niej przypomnieć". Ja położę swój projekt ustawy na stole i mam nadzieję, że rządzący wywiążą się ze swoich obietnic i poprą tę inicjatywę - powiedział. Zaproponowana przez Trzaskowskiego zmiana zakłada, że zwolnienie z podatku dochodowego osób, które rocznie zarabiają do 30 tys. zł, a dla osób zarabiających od 30 do 65 tys. zł rocznie kwota wolna od podatku wynosiłaby 8 tys. zł.
Na pytanie, czy jest gotowy wrócić do propozycji PO, która w 2005 r. przed wyborami parlamentarnymi zgłosiła projekt podatkowy nazwany 3x15 (ustalenie na poziomie 15 proc. jednolitej stawki PIT, CIT i VAT), Trzaskowski podkreślił, że będzie wetować wszelkie propozycje, które będą podnosić podatki". Natomiast tak, trzeba przeprowadzić rozmowę o samym podatku VAT, dlatego że ten podatek po to, żeby dynamizować konsumpcję w mojej ocenie powinien być o 1 proc. obniżony - stwierdził.
Trzaskowski został też zapytany, czy popiera budowę elektrowni atomowej w Polsce. Po pierwsze, trzeba by zadać pytanie prezydentowi Andrzejowi Dudzie, czego dotyczyły dokładnie jego rozmowy w Waszyngtonie, jeżeli chodzi o elektrownię atomową, bo słyszymy, że rozmawiał o tego typu technologiach. Tylko pytanie, o jakich technologiach, czy o tych technologiach przestarzałych? Gdzie chciałby budować elektrownię atomową w Polsce?- odpowiedział.
Przyznał, że temat budowy elektrowni atomowej w Polsce jest "poważny i kontrowersyjny". Ocenił też, że w tej sprawie trzeba przeprowadzić w Polsce szerokie konsultacje społeczne.
Trzaskowski został zapytany na czwartkowej konferencji prasowej, czy spotka się z kontrkandydatami z pierwszej tury wyścigu prezydenckiego: Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem z PSL i Robertem Biedroniem z Lewicy, w sprawie udzielenia mu poparcia w drugiej turze wyborów.
Poinformował, że "jest w kontakcie" i "jest gotów na rozmowy ze wszystkimi politykami, którzy startowali w tych wyborach po stronie opozycyjnej". Oni wszyscy chcą zmiany. Warto rozmawiać o programie, bo to jest dziś najważniejsze - stwierdził.
Przypomniał, że w środę rozmawiał o programie z kandydatem niezależnym - który uzyskał trzeci wynik w pierwszej turze wyborów - Szymonem Hołownią i zapewnił, że jest gotów przeprowadzić takie rozmowy z Kosiniakiem-Kamyszem.
Trzaskowski zmierzy się 12 lipca w drugiej turze wyborów z urzędującym prezydentem Andrzejem Dudą. Na Trzaskowskiego głosowało w pierwszej turze wyborów 30,46 proc. Polaków, na Dudę - 43,5 proc.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Końskie - wątpliwości wokół debaty