Donald Trump został ewakuowany przez funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa z podium podczas spotkania wyborczego w Reno, w stanie Newada. Uznano, że jeden z uczestników wiecu zagraża bezpieczeństwu republikańskiego kandydata na prezydenta.
Madman rushed off stage by Secret Service at Trump Rally. pic.twitter.com/YwBe8vO4Hp
BillyBaldwin6 listopada 2016
W relacjach telewizyjnych widać, jak dwóch funkcjonariuszy ochrony chwyta Trumpa za ramiona i odciąga go w głąb podium.
Zanim doszło do ewakuacji, Trump zwrócił uwagę na protestującego podczas wiecu mężczyznę. Głośno skomentował: To ktoś z kampanii Hillary Clinton. Ile ci płacą, 1400 dolarów? Zabierzcie go.
Po chwili kontynuował przemówienie, ale znowu je przerwał i podnosząc dłoń do oczu zaczął wpatrywać się w protestującego uczestnika wiecu, który zbliżał się do mównicy.
W tym momencie agenci Secret Service podbiegli do mównicy i otaczając Trumpa ze wszystkich stron wyprowadzili go za kulisy. Inni ochroniarze rzucili się na mężczyznę, powalili go na ziemię, skuli kajdankami i wyprowadzili z sali.
PatheticSad liberal soft nougat sack @chrislhayes tried blaming trump for violence. What a loser#MAGA3X pic.twitter.com/13c5z2aTqu
magnifier6616 listopada 2016
Według niektórych relacji, kilka sekund przed akcją Secret Service ktoś krzyknął: "On ma broń", co mogło skłonić agentów do działania. Okazało się jednak, że zagrażający Trumpowi mężczyzna nie był uzbrojony.
Po paru minutach Trump wrócił na mównicę i powiedział: Cóż, nikt nie mówił, że będzie łatwo. Ale nigdy nic nas nie powstrzyma. Podziękował też Secret Service za "szybkie i profesjonalne działanie". Chcę podziękować Secret Service. Nie doceniamy ich pracy. A oni są zadziwiający - powiedział i powrócił do przerwanego wątku przemówienia.
Secret Service says no weapon was found in Trump incident https://t.co/Wt7jmzltOn pic.twitter.com/Dg2cg4EB4a
Reuters6 listopada 2016
Wiece Trumpa, zwłaszcza w okresie prawyborów, często zakłócali demonstranci, ale nigdy nie doszło do podobnego incydentu jak w Reno.
W ostatnich dniach kampanii wyborczej republikański kandydat odwiedza po kilka stanów dziennie, aby przemawiać do jak największej liczby wyborców. W sobotę był w Newadzie, Kolorado i Karolinie Północnej. Dziś będzie w Pensylwanii, Iowa, Minnesocie i Wirginii.
(mg, mal)