Administracja USA planuje cofnąć status uchodźcy 240 tys. Ukraińców, którzy uciekli przed wojną do Stanów Zjednoczonych - dowiedziała się agencja Reutera. To oznacza prawdopodobną deportację blisko ćwierci miliona osób, odwrócenie o 180 stopni amerykańskiej polityki Joe Bidena i kontynuację szerszych działań administracji Donalda Trumpa, który po kłótni z Wołodymyrem Zełenskim w ubiegłym tygodniu chce pokazać, że "posiada w ręku wszystkie karty".
Rzeczniczka Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego USA Tricia McLaughlin nie potwierdziła Reutersowi doniesień wysokich rangą anonimowych urzędników. Jak jednak pokazały ostatnie dni, gdy Waszyngton konsekwentnie zaprzeczał doniesieniom o kolejnych restrykcjach na Ukrainę (wojskowych i finansowych), brak potwierdzenia nie oznacza, że temat nie jest omawiany.
Jak podaje zresztą agencja, prace nad cofnięciem ochrony Ukraińców były już w toku, zanim Trump przed kamerami pokłócił się z prezydentem Ukrainy. Kwestia dotycząca cofnięcia statusu uchodźcy i prawdopodobnych deportacji 240 tys. Ukraińców jest częścią szerokich działań nowej administracji, która chce pozbawić 1,8 mln imigrantów tymczasowego prawa pobytu, w ramach polityki humanitarnej uruchomionej przez Bidena.
Program poprzedniej administracji Białego Domu oprócz 240 tys. Ukraińców objął także 530 000 Kubańczyków, Haitańczyków, Nikaraguańczyków i Wenezuelczyków oraz 70 000 Afgańczyków, uciekających przed reżimem talibów. Milion innych z całego świata miało przekroczyć granicę USA dzięki specjalnej aplikacji CBP One.
Tysiące uchodźców dodatkowo było objętych mniejszymi programami, związanymi m.in. z warunkowym łączeniem rodzin.
Jeszcze w trakcie kampanii prezydenckiej Donald Trump zapowiedział zniesienie tych programów humanitarnych, a swoje obietnice wprowadził szybko po objęciu urzędu. USA wstrzymały w ubiegłym miesiącu rozpatrywanie wniosków imigracyjnych w ramach niektórych inicjatyw. Oprócz tego, że pomoc humanitarna dla ludzi z krajów objętych działaniami wojennymi i represjami została wstrzymana, decyzje administracji Trumpa powodują, że setki tysięcy ludzi już mieszkających, pracujących i posyłających swoje dzieci do szkół w Stanach Zjednoczonych znalazły się nagle w sytuacji zawieszenia.
Reuters podaje przykład Ukrainki Lijany Awijetisjan, jej męża i 14-letniej córki. Rodzina uciekła z Kijowa w maju 2023 roku i kupiła dom w małym mieście DeWitt w stanie Iowa. Lijana wraz z mężem zajmują się pracami konstrukcyjno-budowlanymi. Ich zwolnienie warunkowe i pozwolenia na pracę wygasają w maju. Lijana powiedziała Reutersowi, że wydała 4 tys. dolarów w ramach administracyjnych opłat za wniosek o wydłużenie pobytu. Nie wiemy, co robić - powiedziała mediom.
Rzeczniczka Białego Domu Caroline Levitt dementuje informacje agencji Reutera i nazywa je "kolejnymi fałszywymi wiadomościami, opartymi na anonimowych źródłach". Według niej żadna decyzja w sprawie ukraińskich uchodźców jeszcze nie zapadła.