Selekcjoner piłkarzy Senegalu Aliou Cisse przyznał, że Polska jest mocnym zespołem, z wielkimi indywidualnościami w składzie, ale ma też pewne braki w obronie. We wtorek obie drużyny zainaugurują w Moskwie swoje występy na mundialu w grupie H.

REKLAMA

Pierwszy mecz nie jest decydujący. Oczywiście dobrze byłoby go wygrać, ale jeżeli się nie uda, mamy jeszcze dwa. Historia pokazuje, że można przegrać pierwsze spotkanie, a później awansować do 1/8 finału. Jesteśmy gotowi do meczu. Mamy za sobą bardzo dobre przygotowania - przyznał Cisse na poniedziałkowej konferencji prasowej na stadionie Spartaka, która cieszyła się dużym zainteresowaniem mediów. Bardzo licznie stawili się m.in. dziennikarze senegalscy.

Przedstawicieli polskich mediów, co oczywiste, najbardziej interesowała opinia Cisse na temat drużyny Adama Nawałki.

Polska jest silna, ma wielkie indywidualności, ale też pewne braki w obronie. Dlatego uważam, że to będzie bardzo ciekawy mecz. Wiele rozmawiamy o poszczególnych graczach z Polski. Wszyscy znają Roberta Lewandowskiego. To piłkarz klasy światowej, ale świetna drużyna to taka, która gra zespołowo. I tak właśnie prezentuje się polski zespół. My nie mamy specjalnego planu na Lewandowskiego. Mamy plan zbiorczy, kolektywny, aby wygrać z Polską. Jesteśmy jedną z silniejszych drużyn w Afryce. Na pewno nie będziemy mieć kompleksów - podkreślił Cisse.

Jak zareagował na wiadomość o kontuzji Kamila Glika i jego możliwej absencji we wtorek?

Glik to bardzo ważny element polskiego składu. Jest w pewnym sensie liderem, więc jeżeli Polska nie wystawi tego piłkarza, będzie to bardzo dużą stratą. Jego nieobecność może wiele znaczyć dla waszej drużyny, ale oczywiście nie będzie decydowała o zwycięstwie lub porażce - stwierdził selekcjoner "Lwów Terangi".

Sporo pytań z sali dotyczyło największej gwiazdy reprezentacji Senegalu - Sadio Mane z Liverpoolu.

Wiadomo, że Sadio jest unikalnym piłkarzem i nie można go porównać z innymi zawodnikami z Senegalu. W ostatnich dwóch-trzech latach zmienił się jako piłkarz, ale pozostał skromnym człowiekiem. Bardzo poprawnie odnosi się do swoich kolegów. Na boisku ma w sobie coś specjalnego, jest nieprzewidywalny. Nikt nie jest w stanie go zatrzymać. W każdym momencie meczu może zrobić różnicę. Ale Senegal to nie tylko Sadio Mane. Choć oczywiście będziemy go wspierać na boisku - zaznaczył trener.

Cisse jako piłkarz dotarł z kadrą narodową do ćwierćfinału MŚ 2002. To był jedyny dotychczas występ Senegalczyków na mundialu.

Drużyna z 2002 roku dała wiele radości rodakom i mam nadzieję, że obecna też da im wiele powodów do szczęścia. Wierzę, że tak się stanie - podkreślił.

Siedzący obok piłkarz reprezentacji Senegalu Cheikhou Kouyate przyznał, że drużyna wykonała ciężką pracę na zgrupowaniu i jest gotowa do meczu z Polską.

Występ na mundialu to dla mnie spełnienie dziecięcych marzeń. To będzie radość dla wszystkich Senegalczyków. Kilka afrykańskich drużyn przegrało już tutaj w Rosji, ale to nie znaczy, że ciąży na nas dodatkowa presja. My jesteśmy Senegalem. Jutro czeka nas pierwszy finał, jeśli mogę tak powiedzieć. Nasz trener rozpłakał się któregoś dnia. On to bardzo przeżywa, jemu też udzielają się emocje. Widać, jak mu zależy. To dla nas dodatkowa motywacja - przyznał pomocnik West Ham United.

Mecz biało-czerwonych z Senegalem odbędzie się na stadionie Spartaka. Początek o godzinie 17 czasu polskiego.

(ag)