Rozpoczyna się Eurobasket. Na koszykarskie Mistrzostwa Europy czekaliśmy aż pięć lat. Tym razem czołowe reprezentacje liczą na możliwości graczy najlepszej ligi świata. „To duża frajda dla kibiców, że w reprezentacjach narodowych jest tyle gwiazd z NBA. Trochę szkoda, że Jeremy Sochan jest pierwszoroczniakiem i obowiązki w nowym klubie stanęły na drodze do tego, żeby przyjechał. Byłby dużym wzmocnieniem dla reprezentacji” – podkreśla trener koszykarzy Legii Warszawa Wojciech Kamiński. W rozmowie z RMF FM opowiedział także o tym, jak przebiegają przygotowania jego drużyny do nowego sezonu.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
24 koszykarskie reprezentacje rozpoczynają walkę na Eurobaskecie. W tym czasie w klubach trwają już przygotowania do ligowego sezonu, ale trudno wyobrazić sobie, by szkoleniowcy nie obserwowali tego, co będzie działo się na mistrzostwach Europy. Podobnie jest z trenerem Legii Warszawa Wojciechem Kamińskim.
"Przede wszystkim Eurobasket będę oglądał jako kibic reprezentacji Polski i całym sercem jestem za naszą kadrą. Pod względem czysto szkoleniowym, czy trenerskim, zawsze obserwuje się takie turnieje. Czy ktoś czegoś nowego nie pokazał, czy pojawiły się nowe rozwiązania. Pamiętajmy jednak, że w drużynach klubowych często nie mamy tak dobrych zawodników jak czołowe reprezentacje kontynentu i nie zawsze można coś przenieść do ligowej rzeczywistości" - mówi w rozmowie z RMF FM Kamiński.
Polacy pierwszy mecz turnieju rozegrają jutro. W grupie mamy Serbię, Czechy, Finlandię, Izrael oraz Holandię. Jak Kamiński ocenia potencjał naszych przeciwników?
Cztery zwycięstwa w grupie są realne, ale oczywiście musimy docenić klasę rywali. Serbia ma Jokicia - gwiazdę NBA. Wiemy, że ta drużyna ma wielką głębię składu, ale często coś tam nie trybi. Finowie przecież zapewnili sobie już awans na Mistrzostwa Świata. Są świetnym kolektywem. Mają gwiazdę w postaci Markkanena. Co do Czechów, to czekamy i zastanawiamy się, czy wszyscy zawodnicy się wyleczą i będą gotowi do gry, ale to będzie pierwszy mecz, a takie spotkania są zawsze wyjątkowe. Trener Izraela po niedawnym meczu w Lublinie narzekał na warunki w hali. Zobaczymy jak jego drużyna poradzi sobie teraz. To na pewno rywal w naszym zasięgu. Podobnie jak Holandia. Jesteśmy w stanie w tej grupie powalczyć, ale niezbędna jest dobra forma i powrót Slaughtera do pełnej dyspozycji - przewiduje asystent byłego selekcjonera kadry Mike’a Taylora.
Pierwszym rywalem Polaków będą jutro Czesi a więc współgospodarze Eurobasketu. Ten mecz musi budzić emocje, ale największe są związane ze składem naszych południowych sąsiadów na to spotkanie. Od kilku dni wiemy, że kontuzję leczy lider tej reprezentacji Tomas Satoransky. Nie wiadomo jednak jak poważny jest ten uraz.
Bez niego ta drużyna gra zdecydowanie gorzej. Pytanie, co zrobi sztab i czy zaryzykuje. Po dwóch meczach jest dzień przerwy i możliwe, że dopiero wtedy spróbują przygotować swojego najlepszego zawodnika. Bez względu na wszystko uważam, że do pierwszego meczu najłatwiej jest się przygotować, bo jest najwięcej czasu. Można opracować różne warianty. Później, gdy gra się dzień po dniu, czasu brakuje - podkreśla Kamiński.
W rozmowie z trenerem Kamiński nie mogło zabraknąć pytania o przygotowania Legii Warszawa do nowego sezonu. Latem skład drużyny mocno się zmienił. Do zespołu dołączyli m.in. Geoffrey Groselle, Ray McCallum, Janis Berzins czy Devyn Marble.
Jestem zadowolony z zawodników, którzy do nas dołączyli. Oczywiście nie są jeszcze w najwyższej formie. Budujemy zespół. To, co tyczy się drużyn na Eurobaskecie, tyczy się także Legii. To, że są nazwiska nie znaczy, że jest drużyna. Naszym zadaniem jest zbudowanie tej drużyny. Najważniejsze, że chłopcy chcą pracować - podkreśla szkoleniowiec Legii.