Polskie koszykarki świetnie rozpoczęły eliminacje Eurobasketu. Biało-Czerwone w środę w Antwerpii wygrały z Belgijkami, mistrzyniami Europy, 67:62. "Myślę, że to zwycięstwo nakręci nas pozytywnie na dalszą część eliminacji. Wygrać z mistrzyniami Europy na wyjeździe to wielka rzecz" - mówi w rozmowie z RMF FM trener reprezentacji Polski koszykarek Karol Kowalewski. W niedzielę w Katowicach Polki podejmą Litwę w drugim meczu eliminacyjnym. I właśnie m.in. o tym najbliższym spotkaniu z trenerem polskich koszykarek rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Polskie koszykarki bardzo udanie otworzyły eliminacje Eurobasketu. Wyjazdowa wygrana z aktualnymi mistrzyniami Belgijkami jest niespodzianką. Po ostatnim gwizdku wyjazdowego meczu w Antwerpii trener Karol Kowalewski nie krył radości. Był też czas pocieszyć się tym zwycięstwem, jednak niedługo po meczu pojawiło się też "ale"... Bo głowy zawodniczek po takiej wygranej trzeba też ochłodzić.
Moje zawodniczki się już nawet z tego śmieją, że ja zawsze mam jakieś "ale" do powiedzenia i nigdy nie kończę pochwałą. Tak jest dlatego, że my to "ale" chcemy wdrożyć w życie w kolejnym meczu. Oczywiście jesteśmy świadomi tego, co zrobiliśmy, ale jesteśmy też świadomi celu i wiemy, jak daleko nam do tego awansu na Eurobasket. Jeżeli wygramy w niedzielę z Litwą, to drzwi na ten turniej otworzą nam się dużo szerzej - zaznacza trener polskich koszykarek.
Polki na mistrzostwach Europy nie grały od 2015 roku. By jednak przybliżyć się do awansu, trzeba w niedzielę w Katowicach pokonać Litwę, a to nie będzie wcale łatwe spotkanie.
Reprezentacja kobieca Litwy w koszykówce stoi niżej niż męska. To jest reprezentacja, która rośnie w siłę. Mają w kadrze wiele utalentowanych zawodniczek, które zazwyczaj grają poza granicami Litwy. Można powiedzieć, że trochę są w podobnym miejscu jak my. Też przeszli zmianę pokoleniową. Teraz ten zespół rośnie w siłę i na pewno jest groźny dla każdego - podkreśla Karol Kowalewski.
Czasu na przygotowanie się do meczu z Litwą nasza kadra miała niewiele, bo tylko dwa treningi, a to i tak więcej niż inne reprezentacje. Pomaga na pewno to, że i reprezentacja Belgii i niedzielne rywalki Polek grają w trochę podobny sposób.
Litwa, tak samo jak Belgia, ma bardzo dużo jakości jeżeli chodzi o pozycje pod koszowe. Zawodniczki grające na tych pozycjach w zespole litewskim mają duże doświadczanie i grały w wielu dobrych ligach i myślę, że tutaj jest to podobieństwo z belgijskim zespołem - podkreśla prowadzący kobiecą kadrę koszykówki Karol Kowalewski.
Wszystkie zawodniczki, które zagrały z Belgią, są gotowe na niedzielne spotkanie - podkreślił trener Kowalewski, który będzie mógł skorzystać również z Aleksandry Parzeńskiej, która z powodów logistycznych nie zdążyła przyjechać z Hiszpanii na pierwsze spotkanie i dołączyła do reprezentacji teraz. Nasze reprezentantki do niedzielnego spotkania, które zostanie rozgrane w hali w katowickiej dzielnicy Szopienicez przygotowują się trenując w hali katowickiego AWF-u. Brak treningów w hali meczowej to zawsze problem dla zespołu. Oba zespoły będą miały tylko jeden trening w hali i to w dniu meczu.
To jest niestety rzecz, która jest po za nami i nie mieliśmy na nią wpływu - podkreśla Karol Kowalewski, który dodaje, że treningi w hali, w której się rozgrywa mecze, zawsze pomagają.
To się tak wydaje, że boisko jest cały czas tych samych rozmiarów i kosze są na tej samej wysokości, ale obręcze są zupełnie inne. Parkiet jest inny. Na tym zupełnie inaczej może piłka reagować. To jest więc bardzo istotne. W naszej dyscyplinie sportu poczucie przestrzeni jest bardzo istotne - wyjaśnia trener polskich koszykarek Karol Kowalewski.
Początek niedzielnego meczu Polska - Litwa w Katowicach o godz. 16.15.