"Po ostatnim gwizdku sędziego byliśmy bardzo rozczarowani, bo marzyliśmy o półfinale, może nawet finale. Po kilkunastu minutach wygląda to już inaczej. Uważam, że możemy być zadowoleni ze swojej postawy" - przyznał trener reprezentacji Czech Michal Bilek po przegranym 0:1 ćwierćfinałowym meczu mistrzostw Europy z Portugalią. "Gdyby ktoś dwa i pół roku temu, kiedy rozpoczynałem pracę z kadrą, powiedział mi, że dotrzemy do ćwierćfinału ME, to bym mu nie uwierzył" - podkreślił.
Klasę Portugalczyków podkreślał również obrońca reprezentacji Czech David Limbersky. Ekipa Portugalii była najsilniejsza ze wszystkich drużyn, z którymi się spotkaliśmy w tym turnieju, i zasłużenie awansowała do półfinału. Tego wieczoru była od nas lepsza. Szczególnie w drugiej połowie było to widać. Zaczęło nam brakować sił w ostatnich 20 minutach - mówił. Doceniam jednak ten turniej. Podnieśliśmy się po porażce z Rosją i zrealizowaliśmy nasz cel - zaznaczył.
Czeski bramkarz Petr Cech komplementował zaś swoich kolegów z drużyny. Biorąc pod uwagę fakt, że w naszym pierwszym meczu z Rosją doznaliśmy wysokiej porażki, to i tak dojście do ćwierćfinału jest dobrym rezultatem. W trakcie turnieju z bardzo dobrej strony pokazali się zwłaszcza David Limbersky i Petr Jiracek. Teraz musimy się skoncentrować na eliminacjach do mistrzostw świata w Brazylii - podsumował.