Mimo pandemii aż 87 dzieł zgłoszono do tegorocznego Konkursu Szopek Krakowskich, są i duże 4 metrowe i małe wyrzeźbione w ołówku, część jest tradycyjna, ale są także nowatorskie i te przedstawiające rok 2020 - z protestami kobiet i koronawriusem. Część postaci to lekarze i pielęgniarki, część ma na sobie maski.

REKLAMA

W tym roku z powodu sytuacji epidemicznej konkurs nie odbył się jak zwykle przed pomnikiem Adama Mickiewicza, szopki przynoszono do końca listopada do oddziału muzeum Krakowa - Celestat - przy ulicy Lubicz. Teraz jury będzie obradowało nad wyborem najpiękniejszej szopki, wyniki zaś podane zostaną w niedzielę. I także z powodu pandemii obrady odbywają się zdalnie i także zdalnie w internecie będzie można oglądać wszystkie zgłoszone do tegorocznego konkursu szopki.

Aby jak najwierniej oddać obraz zgłoszonych szopek, fotografowie i specjaliści od wideo intensywnie pracowali. Musieli jak najdokładniej pokazać prace, w których niejednokrotnie były elementy ruchome. Szopki uzupełnione były o opisy. Takie pakiety wysłaliśmy do jurorów, którzy nie mogli przyjść na miejsce - powiedziała Małgorzata Niechaj, kustosz z Muzeum Krakowa, które organizuje konkurs. Podkreśliła przy tym, że obrady jury musiały się odbyć w pierwszy czwartek grudnia, aby zachować tradycję. Szopkarstwo krakowskie jest na Liście reprezentatywnej niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości UNESCO - zaznaczyła.

Tradycja jest niezwykle ważna dla szopki, ale przecież to zjawisko żywe nie możemy pewnych trendów hamować. Szopka zawsze była komentatorem tego, co się działo w Krakowie i na świecie, i dalej, i bliżej - powiedział etnolog profesor Jan Święch z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Najmniejsza zgłoszona do konkursu szopka została wyrzeźbiona w graficie ołówka. Trzeba to robić bardzo ostrożnie, raz złamała mi się w trakcie rzeźbienia. Ja to robiłem w przerwach od pracy, przy kawie czy herbacie, tu kawałeczek tu kawałeczek. Używałem zwykłego noża do tapet, a potem szpilki i papieru ściernego. Na dolnym poziomie jest pojedyncza arkada z Sukiennic, największa zabawa była z tym, żeby te kolumny były pełnoplastyczne, bo szopka nie jest płaskorzeźbą - powiedział twórca najmniejszej szopki Jakub Jastrzębski. Żeby dokładnie przyjrzeć się szopce, trzeba oglądać ją przez lupę.

Opis / Marek Wiosło, RMF FM / RMF FM
Opis / Marek Wiosło, RMF FM / RMF FM
Opis / Marek Wiosło, RMF FM / RMF FM
Opis / Marek Wiosło, RMF FM / RMF FM
Opis / Marek Wiosło, RMF FM / RMF FM
Opis / Marek Wiosło, RMF FM / RMF FM
Opis / Marek Wiosło, RMF FM / RMF FM
Opis / Marek Wiosło, RMF FM / RMF FM
Opis
Opis

Wśród motywów pojawiających się w tegorocznych szopkach są nie tylko nawiązania do Rodziny Świętej, do historii biblijnych i do Krakowa, ale i odniesienia do współczesnej sytuacji w Polsce i na świecie.

Pojawia się np. Covid-19 jako smok w podwawelskiej jamie albo latające wirusy bombardujące świat. Bohaterowie wielu szopek mają maseczki. W pracach powraca postać papieża-Polaka. Jedna z szopek pokazuje Jana Pawła II godzącego kluby piłkarskie Wisłę i Cracovię. Da się też dostrzec prace, które nawiązują do tegorocznych marszów kobiet.

Muzeum Krakowa na czas Bożego Narodzenia przygotowało także nagranie jasełek, które udostępni online.

W 2018 r. szopkarstwo krakowskie trafiło na Listę reprezentatywną niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości.

Konkurs Szopek Krakowskich organizowany jest od 1937 r. Do rywalizacji stanęło wówczas 86 osób. Po przerwie, spowodowanej wybuchem wojny, konkurs wznowiono w 1945 r., kiedy na miejscu zburzonego pomnika Adama Mickiewicza znów pojawili się szopkarze.