Selekcjoner piłkarskiej kadry Michał Probierz ogłosi w środę listę powołanych na zgrupowanie poprzedzające Euro 2024. Kto przyjedzie trenować do Warszawy, a kto będzie mógł zawiedziony jechać na wakacje? Wątpliwości jak zwykle jest sporo. Były reprezentant Polski Tomasz Kłos uważa, że selekcjoner musi mądrze przeanalizować sytuację młodych piłkarzy. Uważa też, że ewentualny brak Matty'ego Casha nie będzie sensacją.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Nasza reprezentacja oczywiście ma swoich liderów i nie sposób spodziewać się, by któregoś z nich zabrakło na liście powołanych. Chyba, że problemem okażą się względy zdrowotne. Liczymy jednak także na niespodzianki i nieoczywiste wybory Michała Probierza. W gronie zawodników, którzy mogą znaleźć się na liście, jest na pewno Kacper Urbański, który zanotował dobry sezon we włoskiej Bolonii, która sensacyjnie wywalczyła sobie prawo gry w Lidze Mistrzów. 19-latek może pojechać na turniej, ale Tomasz Kłos zaznacza, że wybierając do kadry na Euro młodych piłkarzy selekcjoner kadry musi być szczególnie ostrożny.
Znając Michała Probierza każdy może znaleźć się na liście. Spójrzmy na Patryka Pedę. Dostał szasnę z trzecioligowej drużyny we Włoszech. Tak samo jak tę szansę dostał, tak samo szybko został skreślony, bo na to wygląda. Trener musi się zastanowić trzy razy nad tymi powołaniami. Nad ich wpływem na zawodników. Boję się, żeby młodzi zawodnicy, którzy mogą dostać zaproszenie na zgrupowanie, za szybko się nie spalili. Często takie decyzje sztabu, trenera, którzy chcą dobrze, rzutują na przyszłość takiego piłkarza. Oczywiście to wielkie wyróżnienie, ale jeśli jedziesz na Euro, to nie ma różnicy czy masz 19 lat czy 33. Każdy zawodnik będzie w razie niepowodzenia tak samo rozliczany. Boję się takich rozliczeń. W przypadku młodego piłkarza to może rzutować na jego rozwój w przyszłości - ocenia Tomasz Kłos.
Kacper Urbański w tym sezonie rozegrał 22 mecze w Serie A i trzy w Pucharze Włoch. Trudno spodziewać się, by miał zostać gwiazdą na Euro, ale kto wie. W 2016 roku Adam Nawałka postawił odważnie na Bartosza Kapustkę. W 2021 Paulo Sousa dał szansę młodziutkiemu wówczas Kacprowi Kozłowskiemu.
Interesująco może wyglądać sytuacja w gronie powołanych napastników. Naszym numerem jeden oczywiście jest Robert Lewandowski. W Turcji dobry sezon zanotowali Krzysztof Piątek (17 bramek w barwach Istambul Basaksehir) oraz Adam Buksa (16 goli w Antalyasporze). W tym kontekście słabo wygląda wiosna Karola Świderskiego, który przeniósł się zimą do włoskiego Hellasu Werona, ale w 15 spotkaniach tylko dwa razy wpisał się na listę strzelców.
Dziś numerem jeden w ataku jest Lewandowski. Do tego Krzysiek Piątek i Adam Buksa. To jest pierwsza trójka. Ceniłem i cenię Karola Świderskiego, ale życie jest takie a nie inne. Przeniósł się do Serie A, ale wiosna to pikowanie w dół. Oczywiście w reprezentacji jest przydatny i patrzymy przez ten pryzmat, ale patrząc na formę jest numerem cztery - mówi Tomasz Kłos.
Pytanie także o powołanie lub jego brak dla Arkadiusza Milika. Piłkarz Juventusu nie grał w kadrze od października. W całym sezonie strzelił osiem bramek. Niezbyt dużo. Nie wiem, czy Michał go już całkowicie odpuścił, czy nie. Biorąc pod uwagę jego doświadczenie w tej szerokiej kadrze, powinien być - komentuje Kłos.
Jak poinformował dziś "Przegląd Sportowy Onet", na liście, którą jutro ogłosi selekcjoner, ma zabraknąć Matty’ego Casha. Obrońca Aston Villi ma na koncie 15 meczów w biało-czerwonych barwach, ale Probierz a wcześniej Fernando Santos niewiele korzystali z jego usług. Od mundialu w Katarze Cash tylko cztery razy zagrał w drużynie narodowej, a dwa z tych występów skończył, szybko opuszczając murawę z powodu kontuzji. Czy zatem jego brak byłby niespodzianką?
To konsekwencja pomysłu Probierza. Cash sprawdza się w Aston Villi i to nie ulega wątpliwości, ale w reprezentacji mnie nie przekonał. Wiemy, że potrafi szaleć na skrzydle, ale w kadrze tego nie potwierdził. Czy zagrał w drużynie narodowej taki mecz jak potrafi zagrać mający problemy w klubie Nicola Zalewski? Jego widać. Odwaga, pojedynki jeden na jeden, lekkość. Przy doświadczeniu Casha powinienem to widzieć z jego strony a nie widziałem. Jest jeszcze Przemysław Frankowski. Probierz go doskonale zna. Trenował go w Jagiellonii. Zna jego atuty, możliwości. Wie na co go stać, jaką ma mentalność. Temat wydaje się załatwiony, ale wolę poczekać do godziny zero i ogłoszenia powołań - podkreśla były reprezentant Polski, który zagrał 22 lata temu na mundialu w Korei i Japonii.