Przywódcy UE po raz kolejny spróbują w poniedziałek przekonać Turcję do zahamowania napływu migrantów do UE oraz skutecznej walki z przemytnikami ludzi. Nie brak opinii, że szczyt UE-Turcja to spotkanie ostatniej szansy, zanim wiosną fala migracji się nasili.
Szczyt z Turcją będzie decydujący. Trzeba podjąć konkretne kroki, aby zahamować napływ imigrantów z Turcji do Grecji, przyśpieszyć odsyłanie migrantów i readmisję oraz zwalczać przemytników ludzi - powiedział w ubiegły piątek komisarz UE ds. migracji Dimitris Awramopulos. Jesteśmy w krytycznym momencie.
Do Brukseli przyjedzie w poniedziałek premier Turcji Ahmet Davutoglu. Na organizację specjalnego szczytu z Turcją nalegać miała niemiecka kanclerz Angela Merkel, która uważa, że współpraca z Ankarą jest kluczem do rozwiązania kryzysu migracyjnego. Davutoglu miał spotkać się z Merkel i przywódcami kilku innych krajów UE na miniszczycie w lutym, ale spotkanie odwołano w związku z zamachami w Ankarze.
Zaledwie trzy miesiące temu, 29 listopada ubiegłego roku, odbyło się spotkanie w tym samym gronie i poświęcone tym samym sprawom. Wówczas UE i Turcja uzgodniły Wspólny Plan Działania, który ma na celu zahamowanie napływu uchodźców i imigrantów do Unii. W Turcji schroniło się ponad 2,5 miliona uchodźców z ogarniętej wojną Syrii, z których wielu decyduje się na przeprawę przez Morze Egejskie do Grecji i udaje w dalszą drogę na zachód i północ Europy.
Plan zakładał, że Turcja będzie lepiej chronić swoje granice i walczyć z przemytnikami ludzi, którzy przeprawiają uchodźców na greckie wyspy. Ma też podjąć działania, które ułatwią życie przebywającym w Turcji uciekinierom z Syrii. Chodzi o dostęp do szkół dla dzieci, usług medycznych oraz rynku pracy dla uchodźców.
UE zapowiedziała z kolei przeznaczenie 3 mld euro na pomoc humanitarną dla uchodźców w Turcji. W miniony piątek Komisja Europejska ogłosiła przekazanie pierwszych 95 mln euro na szkoły dla syryjskich dzieci i pomoc żywnościową w ramach Światowego Programu Żywnościowego. Unia przełamała ponad dwuletni impas w negocjacjach akcesyjnych z Turcją; w grudniu otwarto kolejny rozdział rokowań.
Zachętą dla władz w Ankarze ma być też przyspieszenie liberalizacji wizowej dla obywateli Turcji. Wpiątek KE opublikowała raport, z którego wynika, że Turcja zrobiła postępy, jeśli chodzi o spełnianie warunków liberalizacji wizowej.
Mimo to wdrażanie planu działań UE-Turcja nie przyniosło jeszcze oczekiwanych efektów. Na greckie wyspy przedostaje się wprawdzie mniej imigrantów, ale jest to skutek głównie złej pogody. UE obawia się, że wraz z nadejściem wiosny fala migracyjna znów przybierze na sile.
Tymczasem Grecja stanęła na krawędzi kryzysu humanitarnego, bo Austria i kraje Bałkanów Zachodnich uszczelniły swoje granice i przestały przepuszczać uchodźców i imigrantów, wędrujących z Grecji na zachód i północ Europy. Na granicy grecko-macedońskiej utknęło ponad 10 tysięcy ludzi, a setki imigrantów wciąż napływają na greckie wyspy.
W czwartek do Ankary udał się szef Rady Europejskiej Donald Tusk, aby przygotować poniedziałkowy szczyt. W zaproszeniu adresowanym do unijnych przywódców Tusk napisał, że "napływ migrantów do UE może zostać ograniczony poprzez prowadzoną na dużą skalę i szybko akcję odsyłania z Grecji wszystkich migrantów, którzy nie potrzebują międzynarodowej ochrony". Jest polityczna wola, by to zrobić, ale będzie to wyzwanie logistyczne, w którym musimy wspierać Grecję - ocenił Tusk.
W ubiegłym tygodniu Turcja przyjęła z powrotem 300 imigrantów, odesłanych z Grecji. Spore nadzieje UE wiąże też z zaangażowaniem NATO w monitorowanie granicy grecko-tureckiej. Okręty Sojuszu nie mogą zatrzymywać łodzi z imigrantami, a jedynie przekazywać informacje władzom greckim, tureckim i unijnej agencji Frontex. Jeśli okręt NATO uratuje migrantów z tonącej łodzi, przetransportuje ich z powrotem do Turcji.
Premier Turcji ma uczestniczyć w pierwszej części szczytu, rozpoczynającego się o godz. 12.30. Po obiedzie, o godz. 15, przywódcy unijni mają dyskutować już we własnym gronie o kryzysie migracyjnym i sytuacji w strefie Schengen. Problemy te wywołały w UE głębokie podziały. Jednak - zdaniem Tuska - rysuje się konsensus. Pierwszy raz od początku kryzysu migracyjnego dostrzegam, że wyłania się europejski konsensus. Jest to konsensus wokół całościowej strategii, która, jeśli zostanie wiernie wdrożona, może pomóc zahamować napływ migrantów i rozwiązać kryzys - napisał Tusk w liście do unijnych przywódców.
Unijna strategia, oprócz współpracy z Turcją i pomocy dla Grecji, zakłada także wzmocnienie ochrony granic zewnętrznych. Do września powstać ma europejska straż graniczna i przybrzeżna, która - jeśli plany te zostaną zaakceptowane - będzie mogła interweniować na problematycznym odcinku granicy UE nawet bez zgody państwa, do którego zostanie wysłana.
(mal)