Brytyjski dziennik "The Times" ostrzegł przed skutkami spadku rok do roku liczby obywateli ośmiu państw Europy Wschodniej, które dołączyły do Unii Europejskiej w 2004 roku, w tym z Polski, którzy pracują na stałe w Wielkiej Brytanii.
Według najnowszych danych brytyjskiego urzędu statystycznego ONS w ciągu roku od marca 2017 do marca 2018 ich liczba spadła o 91 tys., najwięcej od początku rejestrowania tych danych w 1997 roku.
Wśród najważniejszych przyczyn zmian wskazano m.in. na spadek wartości funta i obawy przed konsekwencjami wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Cytowana przez "Timesa" szefowa agencji marketingowej Matylda Setlak zaznaczyła, że "oferty pracy i zarobki są mniej atrakcyjne niż w przeszłości, więc wiele osób decyduje się na opuszczenie Wielkiej Brytanii i powrót do Polski".
Jak dodała, na przestrzeni czasu zmniejszyły się także różnice jakości życia w obu krajach, a dla chcących pozostać na emigracji na wartości zyskują inne kraje, np. Niemcy, które pozostają członkiem Unii Europejskiej i są położone bliżej Polski, co ułatwia kontakt z rodziną.
Według oficjalnych danych liczba pracowników z Polski, Czech, Estonii, Słowacji, Słowenii, Litwy, Łotwy i Węgier spadła w ciągu roku z 1 mln 8 tys. do 917 tys. Ale jednocześnie znacząco wzrosła liczba zatrudnionych obywateli Rumunii i Bułgarii, o 60 tys. osób.
Łącznie w Wielkiej Brytanii pracowało w ciągu dwunastu miesięcy do marca br. 2,29 miliona obywateli UE, o 28 tys. mniej niż rok wcześniej.
Polacy stanowią największą grupę migrantów w Wielkiej Brytanii. Według ostatnich szacunków mieszka ich w tym kraju nieco ponad milion.
(j.)