Nie ma żadnych przesłanek, aby w grudniu rozpoczynać w Polsce badania przesiewowe w kierunku koronawirusa. To stanowisko powołanej przez rząd rady medycznej, której przewodniczy epidemiolog profesor Andrzej Horban. Tymczasem dziś rano na naszej antenie, w Porannej Rozmowie w RMF FM minister zdrowia zapowiedział, że w tym tygodniu poznamy szczegóły, jak takie masowe testy będą zorganizowane.
Według ekspertów nie ma sensu rozpoczynać takich badań przez wciąż bardzo wysoką liczbę zakażeń koronawirusem. Profesor Andrzej Horban, szef grupy rządowych doradców epidemiologicznych przekonuje, że są ważniejsze rzeczy, którymi należy się zająć.
Jest dużo zakażeń, w tym momencie cały wysiłek powinien pójść w testowanie ludzi, którzy mają objawy i pilnowanie tych, którzy są zakażeni po to, żeby będąc w domu mieli możliwość korzystania z opieki medycznej, żeby wyłapać osoby, których stan pogarsza się, aby zapewnić im opiekę w szpitalach. To jest wysiłek, który służba zdrowia musi zrobić - dodaje profesor Andrzej Horban.
Wobec tego, zdaniem epidemiolog, masowe testy należy odłożyć, zarówno te obowiązkowe, jak i te tylko dla chętnych.
Analizujemy negatywne opinie ekspertów dotyczące badań przesiewowych na koronawirusa w trzech województwach - mówił w rozmowie z RMF FM rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Na razie resort podtrzymuje jednak chęć wykonania badań przesiewowych. Poczekajmy, to nie jest tak, że wydana została jakakolwiek dyspozycja w sprawie testowania - mówi Andrusiewicz.
Bardziej zdecydowany jest wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Pracuje grupa ekspertów, podamy do państwa wiadomości, jak przeprowadzimy te testy logistycznie - zapewnia.
Minister zdrowia Adam Niedzielski mówił dziś w Porannej rozmowie w RMF FM, że rząd rozważa dwa modele przeprowadzenia badań przesiewowych na koronawirusa na Śląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu. Poinformował, że decyzja, w jaki sposób zostaną przeprowadzone badanie przesiewowe, zostanie podjęta jeszcze w tym tygodniu.
Gość Roberta Mazurka przekazał, że brane pod uwagę są 2 modele: W jednym z nich damy uprawienia do takich testów lekarzom rodzinnym. Każdy będzie mógł przyjść i zostać przebadany. Drugi model to wykorzystanie całej sieci punktów drive-thru i wtedy ewentualne skierowanie, które będziemy otrzymywali czy za pomocą SMS-a, czy jako zaproszenie. Pewnie będzie to obowiązkowe.
Minister zdrowia dopytywany o to, kiedy miałyby się rozpocząć takie testy, stwierdził: Myślę, że potrzebujemy pewnie kolejnego tygodnia, dwóch na zorganizowanie logistyki. Jeśli byłoby to w tym pierwszym modelu, to tak naprawdę od razu, a jeżeli w tym drugim - to tydzień, dwa na zorganizowanie logistyki.
Adam Niedzielski tłumaczył, że badania, które rząd chce przeprowadzić będą oparte na testach antygenowych, gdzie wynik pojawia się po 15 minutach. On się pokazuje na teście bezpośrednio po wykonaniu wymazu - mówił.
Szef resortu podkreślił, że sam nie jest przekonany do tego, jak model testowania powinien być zdefiniowany. Mamy tydzień na dyskusje z epidemiologami. Rzeczywiście jest tak, że te testy mają wysokie czułości w grupie osób, które mają objawy i duże namnożenie wirusa w organizmie, natomiast przy - niestety - takim stanie lżejszym te testy nie zawsze wychodzą pozytywne, czyli są tzw. "fałszywie ujemne" - wyjaśnił.