Gala wręczenia Oscarów w Hollywood złoży hołd Jamesowi Bondowi. Producenci gali chcą w ten sposób podkreślić, jakie znaczenie dla kina światowego mają realizacje przygód Agenta 007.
Tegoroczna gala wręczenia najważniejszych nagród filmowych, Oscarów, ma uczcić bohatera wszech czasów, Jamesa Bonda. Amerykańska Akademia Filmowa postanowiła docenić popularność jaka od 50 lat towarzyszy produkcjom ukazującym przygody Agenta 007, dlatego też część gali finałowej ma odwoływać się do tej serii.
Twórcy wydarzenia, Craig Zadan i Neil Meron, chcą tym samym podkreślić rolę jaką w kulturze odegrała filmowa seria z Jamesem Bondem w roli głównej. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że otworzą sekwencje z filmów Jamesa Bonda w 50-te urodziny powstania serii - powiedzieli producenci Oscarów. Wiadomo, że filmy o brytyjskim szpiegu opisywane są jako najdłuższa seria filmowa w historii oraz ukochane zjawisko na świecie.
Film serii bondowskiej jest także nominowany do głównej nagrody Producers Guild of America (PGA) Awards. Nominacja ta uważana jest za dobry znak, który może przepowiadać, że ten obraz otrzyma statuetkę Oscara. O nagrodę PGA ubiegać się też będą producenci Bonda, Barbra Broccoli i Micheal Wilson. Jak dotąd filmy 007 były nominowane do Oscara tylko w kategoriach technicznych, więc nagroda PGA jest wyraźnym odejściem od tego schematu.
Do tej pory "Skayfall" zarobił 1 mld polskich złotych na całym świecie. Takie obroty przekonują, że ostatnia część Bonda jest najbardziej udana spośród 23, jakie znajdują się w serii. Włączenie Bonda podczas ceremonii rozdania Oskarów może podsycać spekulacje, że "Skyfall" w reżyserii Sama Mendesa, znajdzie się wśród filmów nominowanych do otrzymania nagrody. Przypomnijmy, że w tym roku filmy, które będą ubiegać się o statuetkę, poznamy 2 tygodnie wcześniej niż zwykle - 10 stycznia.
Ceremonię wręczenia Oscarów zaplanowano na 24 lutego.
BBC