Umorzone zostało śledztwo w sprawie samobójczej śmierci technika pokładowego Jaka-40, który lądował w Smoleńsku niedługo przed katastrofą prezydenckiego tupolewa - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Remigiusza Musia znaleziono powieszonego w piwnicy jego domu w październiku zeszłego roku.
Śledczy przeanalizowali zeznania świadków - między innymi rodziny technika i jego znajomych. Sporządzili profil psychologiczny zmarłego, zbadali też wszelkie dowody z miejsca zdarzenia i przeprowadzili szczegółową sekcję zwłok, z której wynika, że Remigiusz Muś przed śmiercią nie bronił się przed ewentualnym napastnikiem.
Te analizy - jak usłyszał w prokuraturze nasz reporter - nie dały żadnych podstaw do twierdzenia, że ktoś postronny mógł uczestniczyć w samobójstwie lotnika. Dlatego śledztwo umorzono.
Najbardziej prawdopodobnym motywem śmierci Remigiusza Musia były kłopoty osobiste.