Selekcjoner kolarskiej reprezentacji Polski Piotr Wadecki był zadowolony ze startu biało-czerwonych w 67. Tour de Pologne. Najlepszy z jego podopiecznych, Marek Rutkiewicz, zakończył wyścig na siódmym miejscu.
Jeśli spojrzymy na budżety grup, które tu startowały i na nasz skromny budżet, to możemy śmiało powiedzieć, że zrobiliśmy kawał dobrej roboty. Jestem z chłopaków bardzo, bardzo zadowolony. Reprezentację tworzyli zawodnicy dwóch krajowych grup, CCC Polsat Polkowice i Mróz Active Jet, ale doskonale ze sobą współpracowali. Tworzyli jedną drużynę - podkreślił.
Wadecki nie weźmie jednak żadnego z nich na mistrzostwa świata, które odbędą się na przełomie września i października w Australii. Tour de Pologne praktycznie kończy sezon w Polsce, nie licząc kilku krótkich wyścigów. Nie mieliby gdzie przygotować się do mistrzostw świata, bez startów to niemożliwe. Reprezentacja będzie oparta na zawodnikach grup zagranicznych - dodał.
Pod uwagę są brani Maciej Bodnar (Liquigas) i Jarosław Marycz (Saxo Bank), którzy mają szansę występu zarówno w jeździe indywidualnej na czas, jak i w wyścigu ze startu wspólnego. Ponadto kandydatami do startu w Australii są: Michał Gołaś (Vacansoleil), Bartosz Huzarski (ISD), Marcin Sapa (Lampre) i Przemysław Niemiec (Miche).
Wadecki nie powoła Sylwestra Szmyda. Kolarz włoskiej ekipy Liquigas sam doszedł do wniosku, że profil trasy w Melbourne zupełnie mu nie odpowiada i nic by tam nie zdziałał.