W sieci pojawiły się zdjęcia satelitarne pokazujące prawdopodobną lokalizację obozu najemników z Grupy Wagnera. Mieszkańcy Osipowiczy, białoruskiego miasta w obwodzie mohylewskim mają być zaniepokojeni możliwym pojawieniem się tam wojsk rosyjskich.

REKLAMA

Informacje o prawdopodobnej lokalizacji obozu wagnerowców przekazało Radio Swoboda. Dziennikarze białoruscy porównali jak wyglądał teren w pobliżu Osipowiczy 27 czerwca i dziesięć dni wcześniej. Mowa o terenach byłej jednostki wojskowej we wsi Cel, położonej około 90 km od Mińska.

Na zdjęciach widać, że okolica zmieniła się w ciągu ostatnich dni. Pojawiły się place o wymiarach 270 na 170 metrów w północnej części obiektu i drugi nieco mniejszy we wschodniej. Dziennikarze sugerują, że mogą to być skupiska namiotów. Tych obiektów 17 czerwca na zdjęciach nie było.

Lokalizacja obozu w pobliżu Osipowiczy, jest o tyle coraz bardziej prawdopodobna, że również rosyjskie źródła podawały tę lokalizację jako braną pod uwagę przez Mińsk.

Decyzja o tym, by żołnierze Grupy Wagnera utworzyli bazę na Białorusi pojawiła się zaraz po "rebelii" Prigożyna. W mediacje między szefem najemników i Kremlem włączył się wówczas Aleksander Łukaszenka, który zaproponował, by "Wagner" założył obóz właśnie na Białorusi.

Na taką propozycję przystał też Władimir Putin, który w późniejszym oświadczeniu, już po wydarzeniach w Rostowie i Woroneżu zapowiedział, że wagnerowcy mogą podpisać kontrakty w rosyjskiej armii lub właśnie wyjechać na Białoruś.

Nie wiadomo jaką formę przybierze nowa baza wagnerowców na Białorusi. Nie wiadomo, czy będzie to docelowe miejsce szkoleń i skoszarowania najemników, czy rozwiązanie prowizoryczne. Wiadomo także, że w walkach w Ukrainie brało udział około 20-25 tys. wojsk Grupy Wagnera. Na Białorusi ma pojawić się jedynie 1/4 z nich.

Trudno też ocenić, jaki status na Białorusi będą mieli żołnierze Prigożyna. Aleksander Łukaszenko może z zadowoleniem powitać doświadczonych żołnierzy, którzy będą gwarantem względnego bezpieczeństwa władz w Mińsku, chociaż zawsze pozostaje pytanie, czy będą mu posłuszni.

Zmilitaryzowana okolica

Według niezależnych białoruskich mediów, pomysł stworzenia obozu dla najemników nie podoba się lokalnym mieszkańcom. "Przygotowujemy się na najgorsze" - mówi jeden z mieszkańców wsi Cel niezależnemu portalowi Nasza Niwa.

Dziennikarze Radia Swoboda również rozmawiali z okolicznymi mieszkańcami. Krążą pogłoski, że coś tam zaczęli sprzątać. Może to miejsce przygotowywane do rozmieszczenia broni jądrowej? - zastanawia się jeden z nich.

Na terenie, o którym piszą białoruskie media już znajdowała się kiedyś jednostka wojskowa. W obiekcie należącym do sił rakietowych stacjonowało około 1500 żołnierzy.

Cała okolica jest generalnie mocno zmilitaryzowana. Trzy kilometry od wsi Cel znajduje się też miasteczko wojskowe Łapicze należące do 38. brygady drogowo-mostowej, 6 km - jednostka wojsk inżynieryjnych w Werajcach a 12 km dalej położony jest poligon artyleryjski Repisz.

Warto dodać, że nie ma do tej pory żadnej potwierdzonej informacji dotyczącej tego, czy na Białorusi pojawił się choćby jeden żołnierz z Grupy Wagnera. Ani Prigożyn, ani nikt z władz białoruskich nie potwierdza doniesień o przeniesieniu części wojsk najemników pod Mińsk.

Jak podaje portal Radia Swoboda, Flightradar24.com zarejestrował start samolotu Jewgienija Prigożyna z lotniska w Maczuliszczach. Samolot wystartował w środę i leciał w kierunku Moskwy. To, czy na pokładzie znajdował się sam "kucharz Putina" pozostaje jednak zagadką.