Takie instytucje i organizacje jak Komisja Europejska lub Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, które w dobrej wierze kierowały do medyków maseczki niespełniające norm, zostały oszukane - ocenił szef MZ Łukasz Szumowski. Zastrzegł jednak, że nie ma w tym winy KE lub WOŚP.

REKLAMA

Szumowski był pytany na konferencji prasowej o maseczki ochronne, które nie spełniają norm, a były kierowane do personelu medycznego w Polsce np. przez Komisję Europejską lub Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

"Wszystkie takie instytucje jak WOŚP jak Komisja Europejska działając w dobrej wierze, z chęcią pomocy medykom, pomocy pacjentom, pomocy chorym zostały oszukane. I tutaj nie ma żadnej ani winy ani zarzutów ani w ogóle sugestii, że te organizacje jak WOŚP czy Komisja Europejska mogły popełnić jakiś błąd. Po prostu okazało się, że towar, który przyjęli w dobrej wierze, żeby pomóc innym, jest trefny" - oświadczył Szumowski.

Minister zdrowia wyjaśnił, że informacja z resortu dotycząca wadliwych maseczek nie miała na celu wytknięcia błędu danej instytucji czy organizacji, lecz przede wszystkim to, by wadliwe maseczki nie trafiły do medyków. "Bo one po prostu nie chronią" - podkreślił.

"I dzięki temu te 16 krajów Unii Europejskiej, dzięki temu, że napisałem list do pani komisarz Kyriakides, te dystrybucje tych środków zostały wstrzymane i są w taki normalny sposób wyjaśniane" - mówił Szumowski, dodając, że poza Polską także Holandia zgłosiła wątpliwości co do jakości maseczek.

"Holandia potwierdziła nasze doniesienia i teraz myślę, że Komisja będzie żądała wymiany towaru albo anulowania tej transakcji i zwrotu gotówki. Trudno mi odpowiadać za Komisję Europejską, ale byłby to naturalny ruch" - dodał.

Komisja Europejska poinformowała, że po Polsce drugi kraj - Holandia - zgłosił wątpliwości co do jakości maseczek, które zostały rozdysponowane wśród krajów członkowskich. KE zdecydowała o zawieszeniu kolejnych dostaw do czasu wyjaśnienia sytuacji.

Wadliwe maseczki z Unii Europejskiej

W ubiegłym tygodniu KE poinformowała, że 17 państw UE i Wielka Brytania otrzymają 1,5 mln maseczek medycznych, które mają chronić pracowników służby zdrowia przed koronawirusem w ramach unijnego mechanizmu wsparcia. Najwięcej - 616 tys. - przydzielono Polsce.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował w środę, że maseczki, które otrzymała Polska z unijnej transzy, nie mają certyfikatu CE i zostały wysłane na badania. "Te maseczki, które zakupiła Unia Europejska, nie spełniają żadnych norm - ani FFP1, ani FFP2, ani FFP3 - w związku z tym nie mogą być rozdysponowane wśród medyków w tej kategorii FFP" - wyjaśnił.

Unijna dostawa 1,5 mln maseczek stanowi część zakupu ok. 10 mln maseczek w ramach unijnego Instrumentu na rzecz wsparcia w sytuacjach nadzwyczajnych.


5 mln zł za bezużyteczne maseczki

Jak ustalili dziennikarze "Gazety Wyborczej" Ministerstwo Zdrowia kupiło bezwartościowe maseczki za ponad 5 mln zł. Zarobić miał na tym przyjaciel rodziny Łukasza Szumowskiego. Transakcja została sfinalizowana przez wiceministra Janusza Cieszyńskiego.


Minister zdrowia potwierdził, że maseczki, o których napisała gazeta, nie spełniają norm i że w związku z tym zażądano "wymiany towaru na adekwatny". Przekazał też, że ponieważ sprawa nie została rozwiązana polubownie, złożono zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.

W Porannej rozmowie w RMF FM Łukasz Szumowski był pytany o to, czy ma sobie coś do zarzucenia w sprawie kupna maseczek. Nie - stwierdził gość Roberta Mazurka. Uważam, że wszystko było transparentne i czyste. Niestety zostaliśmy oszukani - dodał.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Szumowski o wadliwych maseczkach: Uważam, że wszystko było transparentne i czyste. Niestety zostaliśmy oszukani

Towar nie miał sfałszowanego certyfikatu. Certyfikat mamy. Natomiast one niestety nie spełniają norm. Mamy też inne partie, gdzie są certyfikaty i one nie spełniają norm - wskazał minister w internetowej części rozmowy z RMF FM.