Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się pilnych zmian w edukacji i zapewnienia bezpieczeństwa uczniów, rodziców i nauczycieli. "Rząd nie przedstawił żadnej strategii dotyczącej ochrony zdrowia czterech i pół milionów uczniów i sześciuset tysięcy nauczycieli i pracowników" - alarmuje związek. Podobnie uważają samorządy. Wiele miast w Polsce wskazuje, że znacznie łatwiej byłoby opanować sytuację rozprzestrzeniania się wirusa w szkołach bez konieczności oczekiwania dyrektora szkoły na decyzję sanepidu.

REKLAMA

Związek chce przede wszystkim zmniejszenia liczebności klas i rozszerzenia kompetencji dyrektorów, tak żeby mogli bez konsultacji z sanepidem podejmować decyzje o nauczaniu zdalnym, albo hybrydowym.

ZNP chce też aby w czerwonych strefach wprowadzono nauczanie zdalne, razem z pozostałymi restrykcjami, dofinansowania szkół i doposażenia w środki ochrony osobistej oraz bezpłatnych testów koronawirusowych i szczepień na grypę.

Dyrektorzy powinni mieć więcej samodzielności w podejmowaniu decyzji

Podobnego zdania, jak ZNP jest większość samorządów. Łatwiej byłoby opanować rozprzestrzenianie się koronawirusa w szkołach bez konieczności oczekiwania dyrektora placówki na decyzję sanepidu o zmianie trybu nauczania - uważają władze Rybnika. W tym mieście przypadki zakażeń od początku września odnotowano już w kilkunastu placówkach. . W związku z tym nauka hybrydowa lub zdalna obowiązuje obecnie w kilku rybnickich szkołach i przedszkolach.

Jeden z ostatnich przypadków dotyczy Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługowych. Dyrektor placówki w sobotę dowiedział się, ze jeden z uczniów ma dodatni wynik testu na koronawirusa.

W weekend nie otrzymał informacji z sanepidu o sposobie postępowania w tej sytuacji. Dlatego w porozumieniu z wydziałem edukacji urzędu miasta poinformował uczniów klasy do której uczęszcza zakażony, że mieli kontakt z osobą z koronawirusem i poprosił, by zostali w domach i czekali na decyzję sanepidu.

Jak informuje rybnicki magistrat, rano przedstawiciel delegatury Kuratorium Oświaty dopytywał na jakiej podstawie dyrektor zdecydował o pozostawieniu uczniów w domu, skoro nie ma decyzji sanepidu. Tymczasem sanepid skontaktował się z dyrektorem tej szkoły dziś kilka minut przed godziną 12.00. Ostatecznie kwarantanną do 19 października objęto 41 uczniów ZSEU.

Miasto Rybnik podobnie jak wiele miast w Polsce wskazuje, że znacznie łatwiej byłoby opanować sytuację rozprzestrzeniania się wirusa w szkołach bez konieczności oczekiwania dyrektora szkoły na decyzję sanepidu - napisał magistrat w komunikacie.

Do tej pory od początku roku szkolnego kwarantanna dotyczyła uczniów z SP nr 28, ZS nr 3, I LO, ZSP nr 6, ZSB oraz II LO, które w tym tygodniu, jeżeli nie pojawi się nowe ognisko, wróci do nauki stacjonarnej.

Jak wynika z informacji urzędu miasta obecnie na kwarantannie przebywają przedszkolaki z ZSP nr 9, ZSP nr 11, część uczniów i przedszkolaków z ZSZP 15. Zawieszone są też zajęcia w SP 35 i P21. Koronawirus pojawił się także w ZST i we wspomnianym ZSEU.

Uczniowie domagają się hybrydowego nauczania

Przeciwko polityce rządu wobec szkół, protestują również uczniowie.

Wystosowana została petycja, w której domagają się wprowadzenia nauczania hybrydowego albo zdalnego w celu ograniczenia szerzenia się koronawirusa w szkołach.

Nie prosimy o zamknięcie szkół "bo nam się nie chce chodzić", tylko boimy się o zdrowie swoje i naszych rodzin - piszą uczniowie w petycji.