Komisja Europejska będzie starała się o wznowienie negocjacji z Grecją. Moją wolą jest, by nie doszło do wyjścia Grecji ze strefy euro - zadeklarował szef KE Jean-Claude Juncker podczas dzisiejszej debaty w Parlamencie Europejskim. Również przewodniczący europarlamentu Martin Schulz oświadczył na konferencji prasowej w Strasburgu, że jest za pozostaniem Grecji w strefie euro. "Według mnie Grexit nie może być naszym celem" - zaznaczył.

REKLAMA

Juncker, który zabrał głos ws. Grecji po raz pierwszy od czasu niedzielnego referendum, bardzo mocno wypowiedział się przeciwko wyjściu tego kraju z eurolandu. Jestem przeciwko temu rozwiązaniu. Wielki naród grecki nie powinien odczuć, że chcemy go wyrzucić z naszego kręgu, nikt nie może wyrzucić Greków. Dlatego KE będzie starała się o wznowienie negocjacji - oświadczył.

Szef KE zapowiedział, że będzie się domagał od premiera Grecji wyjaśnień, co tak naprawdę oznacza rezultat referendum wziąwszy pod uwagę, że pytanie, jakie w nim zadano, nie było aktualne. KE podkreśla, że program pomocowy, o który pytano Greków, wygasł z końcem czerwca, a warunki nowego nie zostały przedstawione.

Komisja Europejska chciałaby się dowiedzieć, co oznacza wynik tego referendum. To nie jest "nie" dla Europy, to nie jest "nie" dla euro. To nie może być też "nie" dla propozycji instytucji, ponieważ one nie były już aktualne - stwierdził Juncker.

Jego zdaniem, teraz to Grecja musi starać się znaleźć rozwiązanie sytuacji.

Juncker wskazywał również, że on, ale także premier Grecji Aleksis Cipras powinni odłożyć ego i stawić czoła sytuacji, w jakiej się znaleźli. Jeżeli narody Europy przestaną ze sobą rozmawiać, będzie to oznaczało koniec UE. Nadszedł ten moment, żeby usiąść przy jednym stole, nawet jeśli czasami serce nam krwawi. W Europie negocjuje się do ostatniej milisekundy, a Grecja opuściła stół negocjacyjny i to był poważny błąd - przekonywał.

Jego zdaniem, nie uda się już dzisiaj, podczas rozpoczynającego się późnym popołudniem szczytu strefy euro, znaleźć rozwiązania dla Grecji. Gdyby się to udało, rozwiązanie to byłoby zbyt proste. Dzisiaj postaramy się utorować drogę do dalszych rozmów - oświadczył szef KE.

Nie wszyscy europosłowie podzielali jednak takie podejście. Szef frakcji Europejskiej Partii Ludowej, wpływowy niemiecki polityk Manfred Weber podkreślał, że jeśli Europa nie ma ochoty na uporządkowanie swojego budżetu, to "nasz kontynent nie będzie miał przyszłości". Niedziela nie była dobrym dniem dla Europy - wskazywał Weber, odnosząc się do rezultatu referendum w Grecji, i przekonywał, że propozycja, którą przedstawiono rządowi w Atenach, była sprawiedliwa.

Aleksisa Ciprasa i jego partię Syrizę Weber oskarżał o doprowadzenie Grecji do bardzo trudnej sytuacji.

Europa opiera się na wartościach, ale też na regułach. Wierzymy w solidarność i demokrację, ale z drugiej strony Europa to również oparcie się na regułach, trzeba respektować porozumienia - przekonywał niemiecki polityk.

Dużo łagodniejsze stanowisko prezentował przewodniczący drugiej co do wielkości frakcji w PE, socjalista Gianni Pittella. Jak ocenił, Europa stoi obecnie na rozstaju dróg. Musimy dojść do porozumienia z Grecją. Nawet nie chcę myśleć o tym, że to się nie uda. Brak porozumienia to byłaby katastrofa. To by podważyło stabilność finansową strefy euro i podminowało całą przyszłość Europy - ostrzegał.

Szef PE: Grexit nie może być naszym celem

Przeciwko wyjściu Grecji ze strefy euro opowiedział się również w czasie konferencji prasowej w Strasburgu przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz. Według mnie, Grexit nie może być naszym celem - zaznaczył. Uważam, że ludzie, którzy chcą podzielić strefę euro, mylą się - dodał.

Schulz zastrzegł również, że nigdy nie wzywał do ustąpienia premiera Grecji Aleksisa Ciprasa ani do dymisji greckiego rządu.

Co ciekawe, jeszcze przed dwoma dniami Schulz mówił niemieckiemu radiu, że Grecja będzie musiała wprowadzić inną walutę, jeśli Grecy odrzucą w referendum warunki programu pomocowego, postawione Atenom przez międzynarodowych wierzycieli: Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Tak się zresztą stało: w referendum zdecydowanie zwyciężyli przeciwnicy dalszych reform i zaciskania pasa.

Teraz przywódcy państw strefy euro zadecydują, czy zaoferować Grecji kolejny pakiet pomocy finansowej, czy też dopuścić do jej bankructwa i być może wyjścia ze strefy euro. O godzinie 13 w Brukseli rozpoczęło się spotkanie ministrów finansów państw strefy euro, zaś o 18 ruszy nadzwyczajny szczyt strefy euro. Oczekuje się, że premier Cipras przedstawi propozycje ws. nowego programu pomocy i restrukturyzacji zadłużenia.

(edbie)