Szefowa niemieckiego MSZ Annalena Baerbock w piątkowym wywiadzie dla dziennika "Bild" powiedziała, że sprawa broni dla Ukrainy pozostaje dla niej bardzo ważna, mimo że "czołgów nie da się załatwić od ręki".
Ukraińcy mają prawo do życia w pokoju, wolności i bezpieczeństwie - podkreśliła Baerbock w rozmowie z "Bildem". Odrzuciła zarzuty o zbyt powolne dostawy uzbrojenia przez Niemcy. Nikt w rządzie federalnym nie oszukuje swoich europejskich sąsiadów - zaznaczyła.
Nie możemy załatwić czołgów dla Ukrainy od ręki - tłumaczyła, dodając, że ta sprawa pozostaje dla niej bardzo ważna. "Kilkakrotnie już wyjaśniałam, że musimy przyjrzeć się w szczególności artylerii, aby ustalić, jak możemy zapewnić Ukrainie większe wsparcie".
Jak przyznała Annalena Baerbock, wspólne zdjęcie Putina i prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana "jest, delikatnie mówiąc, wyzwaniem". Turcja jako członek NATO zapewnia ogromne wsparcie wojskowe Ukrainie, dlatego, jak podkreśliła to zdjęcie jest dla niej więcej niż niezrozumiałe, zwłaszcza z punktu widzenia członka NATO.
Szefowa MSZ skomentowała też sprawę ewentualnego przedłużenia pracy niemieckich elektrowni jądrowych. Trzy ostanie działające elektrownie tego typu miały być bowiem - zgodnie z rządowymi planami - wyłączone pod koniec tego roku.
Według Baerbock ważne jest, aby każdy krok podejmowany w tak poważnej sprawie poprzedziły "procesy decyzyjne, oparte na faktach". Nie bez powodu zdecydowaliśmy się w Niemczech na odejście od energii jądrowej - wyjaśniła minister, przestrzegając przed "pochopnym dalszym wykorzystywaniem" tego typu energii po 2022 roku. Jednak teraz Niemcy znajdują się w sytuacji kryzysowej, w której musimy wszystko jeszcze raz przeanalizować - przyznała.
Badaniem sytuacji energetycznej zajmuje się minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni). Czekamy na wyniki - przyznaje Baerbock, dodając, że w oparciu o fakty znane jej obecnie nie uważa, aby przedłużenie pracy niemieckich reaktorów jądrowych było "właściwym krokiem". Głównym wyzwaniem energetycznym pozostają dostawy gazu, dlatego "energia jądrowa nie jest rozwiązaniem".
Jak przyznała w tym tygodniu Baerbock, gwałtownie rosnące ceny energii mogłyby spowodować "napięcia społeczne" w kraju. Celem Putina jest podzielenie społeczeństw i demokracji. Dlatego ważne jest, abyśmy myśleli o wsparciu społecznym w tej trudnej sytuacji i (...) przewidywali różne scenariusze - podsumowała Baerbock.