"Ciężko mi znaleźć jakiekolwiek pozytywy po spotkaniu z Grecją - puściłem bramkę i dostałem czerwoną kartkę" - przyznał Wojciech Szczęsny w sobotę, dzień po zakończonym remisem 1:1 meczu otwarcia Euro 2012. Zapowiedział równocześnie, że na treningach zrobi wszystko, by wrócić do polskiej bramki w meczu z Czechami.
Ciężko mi znaleźć pozytywy po tym, jak zostałem usunięty z boiska. Odbieram to w ten sposób, że rozgrywałem jeden z najważniejszych meczów w karierze i nie udało mi się go dokończyć, osłabiłem zespół i nie wystąpię z Rosją. Wcześniej przepuściłem gola. Ale co mogę teraz zrobić? Trudno, trzeba żyć dalej - stwierdził 22-letni Szczęsny.
Ponownie przyznał, że decyzja sędziego o czerwonej kartce była jak najbardziej prawidłowa. Chciałem wyciągnąć nogę po piłkę, ale zobaczyłem, że nie zdążę jej sięgnąć, więc próbowałem cofnąć... Faul był oczywisty, dlatego nie kłóciłem się z arbitrem, tylko przyjąłem ze zrozumieniem jego decyzję - tłumaczył.
Czerwona kartka oznacza, że Szczęsny nie wystąpi we wtorkowym spotkaniu przeciwko Rosji - zastąpi go Tytoń. Mam nadzieję, że zagram w ostatniej potyczce grupowej - z Czechami. Do tego meczu jest osiem dni i na każdym treningu będę pokazywał, że zasługuję na powrót do bramki. We wtorek całym sercem będę za Przemkiem Tytoniem, życzę mu powodzenia - podkreślał golkiper.
Zapytany, co należy poprawić przed konfrontacją ze Sborną, odparł: Musimy lepiej zaprezentować się i w obronie, i w defensywie. Jeśli powtórzymy pierwsze 45 minut z meczu z Grecją, wtedy będzie dobrze.