​Narodowy Fundusz Zdrowia rozpoczął kontrolę w Wojskowym Szpitalu Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnym w Ciechocinku, gdzie przeciw Covid-19 zaszczepił się poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Girzyński. Polityk twierdzi, że miał do tego prawo jako wykładowca Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, a skierowanie zostało wydane przez Ministerstwo Zdrowia. Szef tego resortu Adam Niedzielski uważa jednak, że było to złamanie obowiązującej kolejności.

REKLAMA

Narodowy Fundusz Zdrowia rozpoczął łącznie 18 kontroli, do tej pory zakończyło się 8 postępowań. W 6 przypadkach nie było nieprawidłowości, a w dwóch stwierdzono złamanie procedur.

Chodzi m.in. o szczepienia na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, gdzie preparat otrzymały osoby spoza "grupy 0", w tym znani aktorzy i ludzie biznesu.

Nieprawidłowości wykryto także w Zespole Opieki Zdrowotnej w Nysie. Tam jednym z zaszczepionych był starosta nyski Andrzej Kruczkiewicz z PiS-u. Został zawieszony w prawach członka tej partii. NFZ nie informuje na razie o karze, bo czeka o stanowisko placówki.

Sprawa z Girzyńskim

Toruński portal dziennika "Nowości" poinformował, że część niemedycznych pracowników Uniwersytetu Mikołaja Kopernika miała zostać zaszczepiona przeciw koronawirusowi SARS-CoV-2 - wśród nich poseł Prawa i Sprawiedliwości i jednocześnie pracownik naukowy UMK Zbigniew Girzyński.

Po tych doniesieniach szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski poinformował, że decyzją prezesa Jarosława Kaczyńskiego Girzyński został zawieszony w prawach członka partii. Zasady obowiązują wszystkich - zaznaczył Sobolewski.

Wkrótce po tej informacji oświadczenie opublikował poseł Girzyński. Nikogo o żadne pierwszeństwo w kolejce nie prosiłem i w żadnym wypadku nie zaszczepiłem się poza kolejnością. Postąpiłem od A do Z zgodnie z obowiązującym mnie prawem i w myśl zaleceń władz uczelni, która jest moim podstawowym miejscem pracy - napisał poseł.

Girzyński podkreślił też, że zgadza się z opinią Krzysztofa Sobolewskiego, że zasady obowiązują wszystkich. Obowiązywać powinny zwłaszcza tych, którzy je ustanawiają. Ja jedynie zgodnie z nimi postępowałem i postępować będę - zaznaczył polityk.

Minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdził, że przy szczepieniu na UMK doszło do naruszenia zasad. Naruszenie jest o tyle niepokojące, że znowu widać tutaj taką sytuację, że pracodawca, czyli rektor (Uniwersytetu Mikołaja Kopernika - red.) wpisał osoby nieuprawnione na listę, która została zgłoszona jako osoby do szczepienia właśnie w ramach tej potencjalnej grupy zerowej - mówił.