Są duże szanse, że w maju osoby w wieku szesnastu i siedemnastu lat będą mogły zaszczepić się przeciw koronawirusowi - przyznają w rozmowie z RMF FM lekarze z rządowej Rady Medycznej. Na początku tygodnia eksperci gremium mają wydać rekomendacje w tej sprawie. Nasz reporter Michał Dobrołowicz zebrał opinie specjalistów.
Główny argument za tym, aby szczepić osoby niepełnoletnie, dotyczy tego, że to może pomóc uzyskać odporność populacyjną i dzięki temu szybciej opanować epidemię. Takie jest zdanie specjalisty chorób zakaźnych, wiceprezesa Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych profesora Krzysztofa Tomasiewicza.
Stanowisko powinno być jasne. Jesteśmy, a ja na pewno, za szczepieniem coraz młodszych osób. Nikt nie ma już wątpliwości co do tego, że dzieci mogą być wektorem zakażenia i przenosić wirusa, zatem szczepienie jest absolutnie wskazane - podkreśla w rozmowie z RMF FM.
Jeśli po takiej rekomendacji, na szczepienie osób w wieku szesnaście i siedemnaście lat zgodzi się rząd, zapisy na szczepienia w tej grupie mogą rozpocząć się nawet w ciągu tygodnia. Te osoby - według Europejskiej Agencji Leków - mogą dostawać tylko preparat firmy Pfizer.
Trwa przyspieszona ocena możliwości podania preparatu młodszym nastolatkom, w wieku 12+.
Na początku tygodnia Rada Medyczna ma wydać też opinię w sprawie skrócenia czasu między podaniem pierwszej i drugiej dawki szczepionki. Tutaj również - jak ustalił nasz reporter - możemy spodziewać się rekomendacji na tak. Takie jest stanowisko ekspertów z Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.
Chodzi o to, żeby termin podania drugiej dawki nie wypadał w środku wakacji. Aby to się udało, niezbędne są odpowiednio duże dostawy szczepionek.
Dzisiaj do Polski dotrze ponad milion dawek preparatu firmy Pfizer. We wtorek z kolei w naszym kraju ma pojawić się ponad 100 tysięcy dawek szczepionki firmy Johnson & Johnson.