Jedna osoba zginęła, a dziewięć zostało rannych po tym, jak ambasada Rosji w Damaszku została ostrzelana z moździerza. Z oficjalnych komunikatów wynika, że wśród poszkodowanych nie ma Rosjan.
Ustalono, że śmiertelna ofiara ataku to Syryjczyk. Wśród rannych są strażnicy ochraniający rosyjską placówkę dyplomatyczną.
W specjalnym oświadczeniu rosyjskie MSZ podkreśliło, że uważa ostrzał za "akty terroryzmu, których sprawcy, a także ci, którzy do nich podżegają (...) powinni ponieść zasłużoną karę".
Rosja, która stoi po stronie prezydenta Syrii Baszara el-Asada, krytykuje Zachód za wspieranie rebeliantów, od ponad dwóch lat walczących o obalenie syryjskiego reżimu.
W ostatnich miesiącach syryjscy rebelianci kilkakrotnie ostrzelali z moździerzy centrum Damaszku, gdzie znajduje się wiele ambasad. We wrześniu pocisk moździerzowy, który spadł na teren ambasady Rosji, lekko ranił dwie osoby.