Zakończyłem pracę w Banku Pekao SA; moja decyzja ma charakter w pełni suwerenny - napisał w czwartek w oświadczeniu Jakub Banaś. Rzeczniczka banku poinformowała, że takie oświadczenie zostało jej firmie przekazane.

REKLAMA

"Oświadczam, że zakończyłem pracę w Banku Pekao SA. Moja decyzja ma charakter w pełni suwerenny. W Banku miałem okazje z sukcesem zrealizować projekty o charakterze strategicznym, które wykorzystywały moje kwalifikacje i pozwoliły mi uzyskać dodatkowe doświadczenie" - czytamy w oświadczeniu, datowanym na 5 grudnia 2019 r.

Jakub Banaś podziękował bankowi oraz wszystkim koleżankom i kolegom za zaufanie i dobrą współpracę.

"Jednocześnie zwracam się z prośbą o nie łączenie mnie i moich decyzji zawodowych z doniesieniami medialnymi dotyczącymi Banku Pekao SA." - dodał.

Dyrektor Biura Komunikacji Korporacyjnej Pekao Katarzyna Żądło poinformowała, że takie oświadczenie wpłynęło do banku. Potwierdzam, że takie oświadczenie pan Jakub nam przekazał - powiedziała PAP. Dodała, że jego treść jest wiążąca.

Pytana o to, którego dnia Jakub Banaś zakończył pracę w Pekao, odpowiedziała: Data oświadczenia jest dzisiejsza. Podkreśliła, że to oświadczenie wyczerpuje temat.

Jakub Banaś jest synem Mariana Banasia, prezesa NIK. Od ubiegłego tygodnia dymisji Banasia domagają się politycy PiS. Premier Mateusz Morawiecki mówił w ubiegły piątek, że wnioski z raportu CBA dotyczące oświadczeń majątkowych powinny skłaniać prezesa NIK do dymisji. W środowym oświadczeniu Marian Banaś zapowiedział, że będzie kontynuował misję prezesa NIK.

ZOBACZ: Sensacyjne oświadczenie Mariana Banasia. "Byłem gotów złożyć urząd prezesa NIK"

Kamienica, pokoje na godziny i śledztwo prokuratury

Nazwisko Mariana Banasia trafiło na czołówki medialnych doniesień po reportażu "Superwizjera" TVN, który m.in. ujawnił kontakty szefa Najwyższej Izby Kontroli ze znanymi w Krakowie przestępcami, który w wynajmowanej od Banasia kamienicy na krakowskim Podgórzu prowadzili pensjonat z pokojami na godziny. Reportaż nagłośnił również sprawę niejasności w oświadczeniach majątkowych szefa NIK, których kontrolę prowadziło już wtedy Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Kilka dni temu CBA poinformowało o zakończeniu kontroli oświadczeń majątkowych Mariana Banasia z lat 2015-19 i skierowaniu sprawy - z powodu stwierdzonych "nieprawidłowości" - do prokuratury.

Prokuratura Regionalna w Białymstoku wszczęła śledztwo dotyczące m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Mariana Banasia.

Banasiowi został także odebrany dostęp do informacji niejawnych. To efekt wszczęcia postępowania sprawdzającego Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, dotyczącego jego poświadczenia bezpieczeństwa. W praktyce oznacza to, że jego funkcje w Najwyższej Izbie Kontroli mogą się ograniczyć tylko do administrowania.