Święconka, Chrzanówka, Krzonówka czy Żur Chrzanowy - to różne nazwy tej samej zupy która w okresie Wielkanocy pojawia się na stołach południowej Polski. Jej głównymi składnikami są serwatka oraz chrzan. "Trzeba tylko uważać z tym chrzanem, żeby nie przedobrzyć" - mówią członkinie Koła Gospodyń Wiejskich w Książnicach koło Gdowa w Małopolsce, które przygotowały taką zupę i podzieliły się przepisem.
Na stole musi być szynka, boczek, jajka barwione na kolorowo, kiełbasa wiejska i chrzan, który jest podstawą wielkanocnej zupy. Taką zupę, której przepis jest przekazywany z pokolenia na pokolenie przez nasze mamy i babcie, nazywamy Święconką i jest ona podawana albo na śniadanie albo na obiad w Niedzielę Wielkanocną - mówi Agnieszka Pączek z Koła Gospodyń Wiejskich w Książnicach.
Przygotowujemy także palmy, które u nas robi się z gałązek wierzbowych, w Wielki Piątek wyciąga się te gałązki z palmy, rodzice budzą dzieci bardzo wcześnie rano i wszyscy idą na pola, gdzie wbijają te wierzby tworząc kształt krzyża, by zapewnić obfite plony. Niektórzy też ustawiają taki krzyż koło domu, by zapewnić ochronę przed piorunami- dodaje przedstawicielka KGW.
U nas nie jest to żurek, nie jest to barszcz ani barszczyk, tylko u nas to się nazywa Święconka. To zawartość koszyka wielkanocnego pozbawionego słodkości i wszystko jest ugotowane w serwatce. Ta zupa jest podawana w Wielką Niedzielę. Głównym składnikiem jest serwatka, bardzo dobrze jest jeśli ta serwatka jest prosto od krowy, może być świeża albo mrożona, ale nie może być stara, bo zepsuje smak potrawy. Do tej serwatki dodajemy to, co mieliśmy w koszyku - boczek, baleron, szybkę, kiełbaskę i jajka. No i oczywiście chrzan. Musimy uważać na to, żeby tego chrzanu nie dać za wiele, bo w wysokiej temperaturze chrzan podnosi swoją ostrość. Chrzan trzemy przed gotowaniem i dodajemy na początku gotowania albo parzenia, bo są różne szkoły. Jedni gotują, inni doprowadzają tylko do wrzenia i zostawiają, bo musi rozwinąć się bukiet smaków. Dodajemy też trochę takiego chrzanu tartego ze słoiczka. Jeśli zobaczymy, że oka z tłuszczu mamy już na wierzchu zupy, to uważamy, że zupa jest gotowa do spożycia. Do tego dodajemy chleb, najlepiej taki, jak u nas - wypiekany w KGW - mówi Kazimiera Kowalska z Koła Gospodyń Wiejskich w Książnicach.
Jak dodaje Katarzyna Kwiatek z KGW, "gdy zupa się gotuje, przelewamy do waz i już możemy częstować".
Zupa jest dość rzadka, zależy jaki kto lubi smak, bo wtedy dodamy mniej lub więcej chrzanu. Kolor żółty wynika z tego, że są ucierane żółtka. Ucieramy żółtko, to żółtko zagęszcza zupę i powstaje taki ładny, żółty kolor. Sama serwatka jest przezroczysta i zagęszczamy żółtkami. Zupa pachnie boczusiem, jajeczkami. Dodajemy sól, pieprz i nic więcej już nie dajemy. Żadnych przypraw, na górę tylko można dodać zieleninę - relacjonuje przedstawicielka KGW.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
To nie jest trudna zupa, bo wszystkie składniki są gotowe do spożycia - mówią gospodynie.
Do przygotowanej serwatki dodajemy wędlinę, boczek, kiełbasę, oddzielnie dodajemy jajka. Najpierw ugotowane jajka rozcinamy i żółtka ucieramy w miseczce albo przecieramy przez sitko i dodajemy do zupy, a białka kroimy w plasterki lub kawałki. Chrzan także trzemy na tarce i dodajemy do zupy. Tylko trzeba uważać z chrzanem żeby nie przedobrzyć, bo chrzan nabiera ostrości w wysokiej temperaturze, a przecież podgrzewamy tę zupę. Mimo, że w sklepach jest do kupienia serwatka, to najlepiej zaopatrzyć się w serwatkę na wsi, bo będzie to o wiele bogatszy smak. Nie ma jakichś specjalnych proporcji, a jak ktoś woli gęstszą zupkę, to może dodać więcej wsadu, czyli mięsa lub jajek- mówi Kazimiera Kowalska z KGW w Książnicach.
Już na talerzu gospodynie przyprawiają zupę zieleniną - szczypiorkiem, czosnkiem niedźwiedzim i pietruszką.