"Jestem bardzo smutna, że przegrałam, ale z drugiej strony, to dla mnie całkiem niezły turniej" - powiedziała Iga Świątek. Polka przegrała z Kazaszką Jeleną Rybakiną w półfinale tenisowego turnieju WTA 1000 na twardych kortach w Indian Wells.
Numer 1 światowego rankingu po przegranej 2:6, 2:6 przyznała, że nie czuła się dobrze w 100 procentach. Odczuwała dyskomfort w okolicach żebra. Ta dolegliwość będzie konsultowana z zespołem medycznym. Świątek zapewniła, że w pełni wykorzysta dni wolne dzielące ją od rozpoczęcia turnieju w Miami.
Na pewno jest to dla mnie nowa sytuacja. Ostatnim razem grałam z kontuzją jeden turniej, jaki pamiętam. To Roland Garros 2019. Byłam więc całkiem młoda - przyznała raszynianka, która broniła w Kalifornii tytułu wywalczonego przed rokiem.
Świątek zapytana czy uraz może ją wyeliminować z gry w zawodach na Florydzie odparła, że jeszcze tego nie wie. Na tym etapie przygotowuje się do występu.
Polka wyjaśniła, że w czasie podróży między turniejami dużo czyta. Z kolei, gdy przebywa w domu, to pracuje nad drugą częścią kariery, czyli zajmuje się biznesem.
Nie wiem czy trudniej się gra przeciw Sabalence czy Rybakinie. Grałam już wiele razy przeciw nim. Ostatnie kilka meczów z Jeleną nie były dla mnie idealne. Wiem, że wciąż mogę się poprawić jako zawodniczka i jest kilka rzeczy, na których chcę się skupić. Nadal czuję, że mogę grać świetny tenis, nawet przeciwko graczom, którzy serwują dość mocno - podsumowała Polka.
Polka w tym sezonie doznała już trzeciej porażki z Rybakiną - wcześniej przegrała z nią w 1/8 finału wielkoszlemowego Australian Open w Melbourne oraz w imprezie pokazowej w Dubaju. W żadnym z tych spotkań nie wygrała seta.